Dyrektor sportowy reprezentacji Polski w skokach narciarskich Adam Małysz doskonale zna smak zdobycia medalu olimpijskiego, bo na "> Dyrektor sportowy reprezentacji Polski w skokach narciarskich Adam Małysz doskonale zna smak zdobycia medalu olimpijskiego, bo na ">
Dyrektor sportowy reprezentacji Polski w skokach narciarskich Adam Małysz doskonale zna smak zdobycia medalu olimpijskiego, bo na podium igrzysk stał czterokrotnie. Nigdy jednak na najwyższym stopniu podium, ale teraz może wspólnie z całą polską ekipą przeżywać ogromny sukces Kamila Stocha. Małysz przyznaje: wzruszenie jest ogromne.
Polscy skoczkowie wbiegli na zeskok i wznieśli w górę Kamila Stocha - stało się to już po zwycięskim skoku Polaka, dającemu mu złoty medal olimpijski na normalnej skoczni w Pjongczangu. Zapanowała wielka radość, co podkreślił także Adam Małysz. Dyrektor kadry narodowej przyznaje, że po konkursie na normalnej skoczni było duże rozczarowanie, ale złoto Kamila na dużej skoczni sprawia, że zapominamy o złych chwilach. Przed naszymi skoczkami jeszcze konkurs drużynowy.
Łezki się kręcą, czekaliśmy na to. Po średniej skoczni było rozczarowanie ze względu na to, że szczęścia nie było, ale na dużej skoczni udało się przeprowadzić sprawiedliwy konkurs i było wspaniale. Byłem pewny o Kamila, że skoczy dobrze, ale z drugiej strony wierciło mi w brzuchu. Kamil to zawodnik spełniony, ma głębokie doświadczenie i wiem, że on sobie poradzi. Mamy jeszcze drużynówkę i będziemy na pewno walczyć. Norwegowie są mocni, Niemcy są mocni, ale my mamy Kamila. Z niego zejdzie jeszcze ciśnienie i on będzie skakał jeszcze dużo lepiej.
- zapewniał Małysz w rozmowie z TVP.
Emocje z udziałem polskiej drużyny skoczków zaczynają się już 18 lutego. Wtedy to odbędą się trzy treningi przed konkursem drużynowym na dużej skoczni, który rozegrany zostanie dzień później.