Nie ustają zachwyty po osiemnastym zawodowym zwycięstwie Adama Kownackiego. Polski pięściarz pokonał byłego mistrza świata w Nowym Jorku i jest już blisko walk o najważniejsze tytuły na świecie. "To pięściarski ewenement" - przyznają kibice, a Kownacki dostarcza im paliwa, pokonując kolejne przeszkody.
Adam Kownacki pokonał byłego mistrza świata Charlesa Martina jednogłośnie na punkty, wygrywając najważniejszą walkę w swojej karierze. Po pokonaniu Artura Szpilki przyszedł czas na trudniejszego rywala, a mimo to "Baby Face" poradził sobie znakomicie. Jego styl zyskał już zwolenników wśród fanów boksu na całym świecie!
Były pięściarz i ekspert bokserski Grzegorz Proksa nie ma wątpliwości. Ostatnia runda tego pojedynku przejdzie do historii.
10 runda walki KOWNACKI vs MARTIN RUNDA ROKU W WADZE CIĘŻKIEJ!!!!!
— Grzegorz Proksa (@GProxa) 9 września 2018
Pojedynek Kownackiego z Martinem wzbudził ogromne emocje. Nie ustają pochwalne komentarze dla polskiego pięściarza, który imponuje zaangażowaniem i nieustępliwością w ringu. Nawet mimo lekko odstającego brzucha.
Adaś Kownacki dzisiaj na ustach całego pięściarskiego świata ? przypadek ? Nie sądzę .. ?? Wilder Breazeale Ortiz @AKbabyface idzie po Was ??? pic.twitter.com/4KkkItZ7Hy
— Adam Krzysztof (@procesor1974m) 9 września 2018
Padły nawet porównania do Chrisa Arreoli, który przez wiele lat należał do czołówki wagi ciężkiej.
Kownacki -- The Polish Chris Arreola.
— adam abramowitz (@snboxing) 9 września 2018
Niektórzy kibice zastanawiają się, jak z taką sylwetką można tak świetnie boksować. Jak widać, liczy się serce do walki!
Adam Kownacki to jakiś pieprzony ewenement. Wygląda jakby do ringu wchodził prosto z baru bez jakiegokolwiek treningu. Oblany tłuszczem jak świnia. Potem już tylko szok i niedowierzanie z serca jakie wkłada w walkę. Promują tego Szpilke a Kownackiemu nie jest godny butów wiązać
— Tylko Legia (@Misio17) 9 września 2018
Teraz już wiemy, że wygrana z Arturem Szpilką nie była przypadkiem.
??? Adam Kownacki zdobył najcenniejszy skalp w karierze. Pokonał groźnego rywala, przyjął jego najmocniejsze ciosy i uczciwie wygrał trudną walkę. Może to jest ten moment, w którym kibice zrozumieją, że w jego poprzedniej najważniejszej wygranej nie było wcale przypadku.
— Leszek Dudek (@LeszekDudek) 9 września 2018