- Nie próbuję startu w igrzyskach tylko dla samego startu. Jadę na igrzyska żeby zdobyć medal - mówi Aaron Muss, amerykański snowb"> - Nie próbuję startu w igrzyskach tylko dla samego startu. Jadę na igrzyska żeby zdobyć medal - mówi Aaron Muss, amerykański snowb">
- Nie próbuję startu w igrzyskach tylko dla samego startu. Jadę na igrzyska żeby zdobyć medal - mówi Aaron Muss, amerykański snowboardzista. Słowa brzmią nieprawdopodobnie, zważywszy na to, że Muss jeszcze cztery lata temu był naprawdę w ciężkim stanie. Powikłania po operacji barku sprawiły, że był w śpiączce.
Aaron Muss jest obecnie na 17. miejscu w światowym rankingu. Dojście do takiego poziomu poprzedzone było jednak tragicznymi wydarzeniami. W 2014 roku Amerykanin zwichnął bark. Po pozornie prostej operacji został wypisany do domu, a tam nastąpiły powikłania. Muss nie pamięta chwili, w której ponownie trafił na szpitalny oddział. Lekarze zdecydowali się wprowadzić Aarona w stan śpiączki. Obudził się kilka dni później. Stwierdzono u niego wadę serca ASD - ubytek przegrody międzyprzedsionkowej.
Snowboardzista stanął przed trudnym wyzwaniem - lekarze postawili przed nim dwie możliwości: albo naprawić chore serce i zaryzykować dalszą karierę sportową lub też żyć z ASD i jednocześnie z ryzykiem powikłań związanych z tą chorobą.
Opuściłem szpital, ledwo mogłem chodzić, ledwo oddychałem, było to niezwykle trudne. Nadal miałem uszkodzenia mózgu, ponieważ czytanie i pisanie sprawiało mi trudność, rozmowa była trudna. Musiałem znaleźć moje priorytety, to co było dla mnie ważne.
- podkreśla "AJ".
W końcu postanowił: zostaje przy obecnym stanie, lecz musi przestrzegać wielu restrykcji, by dalej uprawiać sport. Regularnie melduje się na wizytach u kardiologa i przestrzega wszystkich jego zaleceń. Decyzja się opłaciła - Muss wrócił do sportu i znacznie poprawił swoje wyniki. - Wcześniej byłem dobrym snowboardzistą, a stałem się świetnym snowboardzistą - przyznaje.
Amerykanin jeździć na snowboardzie zaczął w wieku... 3 lat. Wtedy jego mama pierwszy raz zaprowadziła go do szkółki narciarskiej. Aaron złapał bakcyla, a jego rodzina na stałe wylądowała w Kolorado, by mógł on skupić się na treningach.
Snowboarding był czymś, co kocham. Byłem pasjonatem, obserwowałem innych i zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę nie chcę wykonywać normalnej pracy. Jazda na snowboardzie była fajna, więc zawsze starałem się być lepszy.
- mówi.
Siostra Aarona, Alexa, również zajmuje się sportem, ale nie zimowym tylko wodnym. Jest surferką i osiąga już pewne sukcesy. Zawsze może liczyć na pomoc swojego brata. - Ona jest niesamowitą osobą i niesamowitym sportowcem. Bardzo się cieszę, że znalazła swój sport, który uwielbia. Jestem naprawdę podekscytowany i mam nadzieję, że ona osiągnie swoje cele - kończy.