Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Lewandowski trafi już w następnym meczu. „Szwajcarów mamy już rozpracowanych”

Luz, pewność siebie, spokój, elegancja, dyplomacja – to obraz Adama Nawałki na pomeczowej konferencji prasowej w Marsylii.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Luz, pewność siebie, spokój, elegancja, dyplomacja – to obraz Adama Nawałki na pomeczowej konferencji prasowej w Marsylii. Selekcjoner nie dowcipkował, nie kokietował dziennikarzy, tylko udzielał odpowiedzi na kolejne pytania.

korespondencja z Marsylii

Jesteśmy zadowoleni z kolejnego zwycięstwa, siedem punktów to bardzo dobry wynik, nie straciliśmy bramki. Idziemy do przodu, z optymizmem podchodzimy do meczu ze Szwajcarią – stwierdził Nawałka.

– Przed meczem wiedzieliśmy, że Ukraina to bardzo groźny rywal, bardzo niewygodny, a przede wszystkim prezentujący wysoką kulturę gry. Początek meczu należał do nas, natomiast potem oddaliśmy pole gry i Ukraińcy starali się poprowadzić grę, za to my mądrze broniliśmy. Zabrakło trochę w I połowie przejęcia drugich piłek. Muszę pochwalić zawodników za grę w obronie i zaangażowanie. Cieszy bramka strzelona po stałym fragmencie gry – chwalił swoich piłkarzy selekcjoner.


Podczas konferencji prasowej padło tylko jedno trudne pytanie. Nawałka musiał wyjaśnić słabą postawę Piotra Zielińskiego, który w reprezentacji zupełnie nie przypomina gracza, którego występy w Empoli zachwyciły trenera Liverpoolu Juergena Kloppa. BBC podało wczoraj, że Polak ma przejść do The Reds jeszcze w tym tygodniu za kwotę 12 mln euro. Jeśli Klopp oglądał wczorajszy mecz, to jeszcze może się rozmyślić. Nawałka jednak wierzy w przełamanie pomocnika.

– Zmieniłem Zielińskiego już w przerwie, bo tego wymagała sytuacja, musiałem natychmiast zareagować. Piotrek stara się, bo to ambitny chłopak, widocznie potrzebuje więcej czasu. Cały czas go wspieramy. Kuba dał doskonałą zmianę, to świetny zawodnik, który jest bardzo ważną postacią – wytłumaczył Nawałka.


Teraz Polaków czeka trudny mecz ze Szwajcarami. Graliśmy z nimi towarzysko półtora roku temu i po bardzo dobrym meczu zremisowaliśmy 2:2.

– Szwajcaria to bardzo trudny przeciwnik, z najwyższej półki. Mamy materiał przygotowany na ich temat, będziemy starali się zarówno go przekazać zawodnikom, jak i wyciągnąć właściwe wnioski. Pod względem taktycznym wyglądamy dobrze i to może cieszyć. Wierzymy, że ten mecz będzie rozgrywany tak, jak byśmy chcieli. To, że Szwajcaria ma dwa dni więcej odpoczynku, nie ma dla nas znaczenia. Jesteśmy dobrze przygotowani i zawodnicy zdążą się zregenerować. Jutro będziemy mieć już zajęcia teoretyczne dotyczące Szwajcarii, rozpoczęliśmy już przygotowania do tego spotkania – zapewnił Nawałka.

Zagranicznych dziennikarzy w naszej drużynie interesuje tylko jeden piłkarz – Robert Lewandowski. Wszyscy zastanawiają się, dlaczego supersnajper Bayernu Monachium jeszcze nie zdobył we Francji bramki.

– To, że Lewandowski nie strzelił jeszcze gola w tym turnieju, nie jest dla nas najmniejszym problemem. Wykonuje fantastyczną pracę, ma wkład w zwycięstwa. Jest zawodnikiem niezwykle ważnym, jest lokomotywą tej drużyny. To jest zawodnik, który świetnie realizuje się jako zawodnik wspomagający, który potrafi poświęcić się dla drużyny. Strzelenie gola przez Roberta jest kwestią czasu, już dochodzi do sytuacji i myślę, że stanie się to w najbliższym spotkaniu ze Szwajcarami – optymistycznie zakończył selekcjoner, który doprowadził do pierwszego awansu naszej reprezentacji do II rundy wielkiej imprezy od czasu Antoniego Piechniczka w 1986 r.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Robert Lewandowski #Polska #mecz #Euro 2016 #sport

Artur Szczepanik