Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Imprezowicz wraca do Legii

Legia chce wzmocnić się przed walką o awans do Ligi Mistrzów, ale będzie musiała poradzić sobie także z powracającymi z wypożyczeń piłkarzami.

Czy Jacek Magiera da szansę Langilowi? Fot. Tomasz Hamrat/ Gazeta Polska
Czy Jacek Magiera da szansę Langilowi? Fot. Tomasz Hamrat/ Gazeta Polska
Legia chce wzmocnić się przed walką o awans do Ligi Mistrzów, ale będzie musiała poradzić sobie także z powracającymi z wypożyczeń piłkarzami. W rundzie wiosennej takich zawodników było kilkunastu. Jacek Magiera mówi, że nie zamierza nikogo skreślać, pewne jest jednak, że większość z młodych piłkarzy będzie musiała szukać nowych pracodawców.

Jesienią ubiegłego roku Wojskowych na różne możliwe sposoby testował Steeven Langil. Pomocnik z Martyniki, którego do klubu sprowadził Besnik Hasi, nie potrafił dostosować się do reżimu treningowego Magiery. Po zmianie trenera szybko stracił miejsce w składzie i - całkowicie zdemotywowany - postawił na imprezy. Pierwszą wpadkę Magiera jeszcze zaakceptował i pokazał piłkarzowi żółtą kartkę. Po drugiej stało się jasne, że lubiący wypalić sishę i wypić parę drinków z kolegami piłkarz nie będzie miał w drużynie przyszłości. Zimą Langil został zesłany przez Legię na półroczne wypożyczenie do belgijskiego Waasland-Beveren - klubu w którym występował przed przyjazdem do Polski. Na starych śmieciach skrzydłowy poradził sobie bardzo dobrze - wiosną rozegrał w belgijskiej ekstraklasie 14 meczów, strzelając dwa gole i dorzucając dwie asysty. 

Legia, sprowadzając Langila, zapłaciła za niego 450 tysięcy euro i co najmniej tyle chciałaby odzyskać. Czy jednak uda się go sprzedać? Jeśli nie, rozpocznie przygotowania do nowego sezonu z mistrzami Polski. - Ja się na nikogo nie uwziąłem. On też jest mądrzejszy o te pół roku. To zawodnik, który potrafi grać - stwierdził Magiera w rozmowie z serwisem legia.net. 

Po nieudanych wypożyczeniach na Łazienkowską wracają też Michał Masłowski, który nie przekonał do siebie Piasta Gliwice, i Mateusz Szwoch, który nie zachwycał w Arce Gdynia. - Żadnego z nich nie skreślam. Porozmawiamy z każdym i dopiero wtedy podejmiemy decyzję - mówi trener. 

Szansę na pewno dostanie Jarosław Niezgoda. - Może tę rundę miał trochę inną, niż poprzednią przez zamieszanie w Ruchu, ale będzie silniejszy - ocenił na łamach legia.net Dariusz Mioduski. Prezes Legii przyznaje, że niektórzy piłkarze wracający z wypożyczeń nie będą traktowani jako wzmocnienia. - To nadal nasz potencjał, który trzeba ogrywać i odpowiednio wprowadzać - wskazuje.

Możliwe, że młodzi piłkarze, jak np. Robert Bartczak, Konrad Michalak czy Mateusz Wieteska pojadą z Legią na obóz do Warki i dopiero po nim sztab szkoleniowy zdecyduje co dalej. - Na razie jest za wcześnie na konkrety - kończy „Magic”.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie dodatek mazowiecki

#Steeven Langil #Jacek Magiera #Legia Warszawa

Małgorzata Chłopaś