System przydzielania sędziom spraw w drodze losowania funkcjonuje od miesięcy, ale co jakiś czas opozycja podnosi larum, jakoby nie sprawdzał się w praktyce. Tym razem jako pretekst do ataku posłużyły pozwy o zniesławienie wytoczone przez posłankę PiS Krystynę Pawłowicz Jerzemu Owsiakowi i Sławomirowi Nitrasowi z PO.
Sprawy o zniesławienie wytoczone przez posłankę PiS Krystynę Pawłowicz szefowi WOŚP Jerzemu Owsiakowi i Sławomirowi Nitrasowi z PO trafiły do Sądu Okręgowego w Warszawie w zbliżonym czasie i zostały w komplecie przydzielone sędziemu, który dopiero rozpoczynał pracę w tym sądzie, a więc miał tzw. czysty referat. Gdy jednak pozwy poseł Pawłowicz wpływały do sądu, nie funkcjonował jeszcze system losowego przydziału spraw sędziom.
Ten działa od stycznia zeszłego roku. Jest jedną z fundamentalnych zmian w sądownictwie, która skutecznie chroni przed nadużyciami. Daje pewność, że – bez względu na to, kto sprawuje władzę w państwie – żadna sprawa nie zostanie przydzielona wybranemu „po uważaniu” sędziemu.
Napływające do sądów sprawy nie są już przydzielane „ręcznie”, lecz każdego dnia wprowadzane do komputerowego systemu. Po godzinach pracy sądu, o tej samej porze w całym kraju, automatycznie rozpoczyna się losowanie. System kolejno „zajmuje się” każdym wydziałem w 374 sądach w Polsce i dokonuje przydziału wprowadzonych spraw. Cała operacja w każdym wydziale sądu trwa kilka sekund, bez niczyjej ingerencji. Następnego dnia wynik, w postaci raportu o przydzieleniu sędziego do danej sprawy, zostaje wydrukowany i włożony do akt.
Zdajemy się na los ślepy jak Temida. Na pozbawioną emocji, uprzedzeń, poglądów i nieprzekupną maszynę
– tłumaczy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
System ma jeszcze jedną zaletę. Przetwarzając w błyskawicznym czasie olbrzymie ilości danych, pozwala na równomierne obłożenie pracą wszystkich sędziów. Nie przydzieli kolejnej sprawy sędziemu, który ma ich już 10, podczas gdy jego kolega z wydziału o połowę mniej. Ale bierze jednocześnie pod uwagę charakter spraw i nie obciąży dodatkowymi obowiązkami sędziego, który prowadzi szczególnie skomplikowane postępowanie, z dużą liczbą świadków i olbrzymim materiałem dowodowym.