Strażniczki miejskie z Poznania, przejeżdżając ulicą, zauważyły zapłakaną 10-latkę, a przy niej poszkodowaną, siedząca na chodniku kobietę. Nikt z przechodniów nie zareagował. "Jeśli nie chcemy udzielić pomocy, zadzwońmy choćby pod numer alarmowy 112" – apeluje straż miejska.
O zdarzeniu poinformowała Straż Miejska Miasta Poznania. Jak wskazano, strażniczki z referatu Interwencyjno-drogowego podczas powrotu z interwencji, przejeżdżając ulicą Małopolską, zauważyły siedzącą na chodniku dziewczynę, a przy niej zapłakaną i zdenerwowaną 10-latkę.
– podała straż miejska.
Poszkodowana kobieta nie chciała, by na miejsce wzywać karetkę pogotowia, ponieważ zadzwoniła do swojego ojca, by po nią przyjechał. Do momentu jego przyjazdu strażniczki otoczyły dziewczyny opieką.
– wskazała straż miejska i zaapelowała – "nie bądźmy obojętni na krzywdę innych i reagujmy, jeśli nie chcemy udzielić pomocy, zadzwońmy choćby pod numer alarmowy 112".