„CZAS: z Warszawy około 24h bez noclegu stacjonarnego. W czasie przejazdu posiłki i napoje we własnym zakresie” – to część planu wyjazdu do Medjugorje. Tego wyjazdu, podczas którego doszło wczoraj do wypadku. Zginęło 12 osób, 32 są ranne. Pojawiają się pytania o przepisy o jeździe w podwójnej obsadzie oraz o sam etap planowania pielgrzymki. Na te pytania odpowiedzi uzyskamy najpewniej po zakończonej kontroli, którą zapowiedział Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur. Ta może potrwać nawet kilka miesięcy.
Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę nad ranem ok. godz. 5.40 na autostradzie A4, na północ od Zagrzebia między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podworzec. Autobus jechał w kierunku Zagrzebia.
Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie - przekazała policja.
Według ostatnich informacji zginęło 11 osób, 12 ofiara zmarła w szpitalu, ponad 32 osób zostało rannych - 19 z nich jest w ciężkim stanie. Jak poinformowało polskie MSZ, autokarem jechała zorganizowana przez Biuro "U Brata Józefa" pielgrzymka do Medziugorje. W piątek wyruszyła z Częstochowy, byli w niej m.in. pielgrzymi z okolic Sokołowa, Konina i podradomskiej Jedlni.
Pielgrzymkę zorganizowało Biuro "U Brata Józefa". Z programu zamieszczonego na stronie wynika, że na trasie przejazdu z Warszawy do Mediugorje nie planowano noclegu stacjonarnego. Według organizatora podróż miała trwać około 24 godzin.
„CZAS: z Warszawy około 24h bez noclegu stacjonarnego. W czasie przejazdu posiłki i napoje we własnym zakresie” – czytamy na stronie.
Z przeprowadzonej kontroli dowiemy się, jaka była obsada w autokarze.
Przepisy mówią, że jeżeli jest dwóch kierowców, to mogą jechać łącznie nawet przez 20 godzin dziennie. To pozwala na szybkie pokonanie dużych odległości.
„Przypomnę, że są określone normy czasu pracy. Dziennie kierowca może prowadzić taki autokar maksymalnie dziesięć godzin dwa razy w tygodniu, w pozostałe dni dziewięć. Jeżeli jest to załoga dwuosobowa, wtedy mogą jechać maksymalnie 20 godzin. I pytanie czy było dwóch kierowców”
– mówił w sobotę Gajadhur.
Jak wynika z informacji podanych na inelo.pl, z jazdą w podwójnej obsadzie mamy do czynienia wtedy, gdy w pojeździe przebywa dwóch kierowców posiadających niezbędne dokumenty do wykonywania swojej pracy. Precyzyjną definicję jazdy w podwójnej obsadzie znajdziemy w Rozporządzeniu WE 561/2006, które określa zasady pracy w załodze kilkuosobowej:
„załoga kilkuosobowa” oznacza sytuację, w której w trakcie każdego okresu prowadzenia pojazdu pomiędzy dwoma kolejnymi dziennymi okresami odpoczynku, lub pomiędzy dziennym okresem odpoczynku a tygodniowym okresem odpoczynku, w pojeździe przebywa co najmniej dwóch kierowców w celu prowadzenia pojazdu. Przez pierwszą godzinę obsady kilkuosobowej obecność innego kierowcy lub kierowców jest fakultatywna, ale przez pozostałą część tego okresu jest obowiązkowa;”.
Jedną z najważniejszych zalet podwójnej obsady jest „rozciągnięcie” czasu trwania zmiany roboczej aż do 30 godzin. Ważne jest jednak, że podczas tego czasu kierowcy muszą odbyć nieprzerwany 9-godzinny odpoczynek i - co istotne - pojazd nie może wówczas znajdować się w ruchu.
Trasa z Warszawy do Medjugorie wynosi – w zależności od trasy – od 1500 do 1660 km.
Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur poinformował, że w najbliższych dniach rozpocznie się kontrola w firmie, której autokar uległ wypadkowi w Chorwacji. "Tę kontrolę przeprowadzi Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego" - sprecyzował.
"Inspekcja Transportu Drogowego oprócz tradycyjnych kontroli drogowych pojazdów, m.in. autokarów, również może prowadzić kontrole w siedzibie firm transportowych. Możemy sprawdzić całą dokumentację firm, jak również, co jest też bardzo istotne, kwestie przestrzegania przez kierowców norm czasu pracy. Możemy sprawdzić nawet rok wstecz, czy nie ma naruszeń związanych z czasem pracy kierowców. Czyli możemy sprawdzić, czy kierowcy jeżdżąc na innych trasach przestrzegali przepisów związanych z normami czasu pracy, mieli odpoczynki, czy nie były przekraczane normy czasu prowadzenia pojazdu"
- podkreślił Alvin Gajadhur.
Pytany, kiedy pojawią się pierwsze efekty kontroli odparł, że "kontrole w siedzibach firm są szczegółowe, więc trzeba będzie na ten wynik zapewne poczekać". "Musimy m.in. sprawdzić, czy kierowcy pracujący w tej firmie mają odpowiednie uprawnienia. Możemy sprawdzić dokumentację firmy w zakresie pracy wszystkich kierowców, którzy pracują w firmie i zobaczyć jak firma w tym zakresie działa" - dodał.
Zdaniem Gajadhura, w zależności od wielkości firmy kontrola może potrwać od ponad miesiąca do kilku miesięcy. Zwrócił też uwagę, że czas pracy kierowców jest kontrolowany także w trakcie rutynowych kontroli drogowych. "To są kontrole wyrywkowe, jeżeli zatrzymamy autokar na trasie, czy przed wyjazdem na prośbę organizatorów wyjazdu. Wtedy sprawdzany jest stan techniczny pojazdu, trzeźwość kierowcy, ale to jest kontrola konkretnego kierowcy i konkretnego autokaru" - powiedział.
Przyznał, że inspekcja drogowa nie sprawdzała autokaru, który uległ wypadkowi w Chorwacji. "Być może robiła to policja" - zaznaczył Gajadhur. Przypomniał, że przyczyny wypadku bada strona chorwacka; prokuratura i policja chorwacka.
Jarosław Miłkowski z biura "U Brata Józefa", które pośredniczyło w organizacji wyjazdu do Medziugorje, powiedział w sobotę, że autokar, którym podróżowali pielgrzymi był wynajęty od firmy z Płońska.
Jak poinformowało w sobotę Ministerstwo Infrastruktury. Autobus, który uległ wypadkowi w Chorwacji, był zarejestrowany w Polsce i posiadał wszystkie wymagane prawem przeglądy.
Na polecenie Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wszczęte zostało śledztwo w sprawie sprowadzenia w dniu 6 sierpnia 2022 r. na autostradzie A4 w pobliżu miejscowości Podvorec (Chorwacja) katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób, w następstwie, której śmierć poniosło dwanaście osób.