Nielegalni migranci w Zielonej Górze
W ostatnich tygodniach częściej pojawiają się informacje temat nielegalnych migrantów przebywających w Polsce. Pisaliśmy już o przypadkach umieszczania ich w domach dziecka na terenie kraju, a także o grupie cudzoziemców spacerujących po ulicach Szczecina. Do nietypowego incydentu doszło także w Lubinie, gdzie migranci biegali nago po ulicy.
Okazuje się, że niepokojące informacje o migrantach płyną także z Zielonej Góry.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Z relacji portalu gazetazielonogorska.pl wynika, iż nielegalni migranci gromadzą się w pobliżu szkół, zwłaszcza w godzinach porannych i popołudniowych, gdy dzieci idą na lekcje albo wracają do domów. Takie sytuacje budzą zrozumiały niepokój wśród rodziców, których dzieci uczęszczają do placówek w najbliższym otoczeniu.
„Dzieci się boją. Często stoją tuż przy wejściu do szkoły. Nikt nie wie, czego się spodziewać, Dla mnie to też bardzo stresowa sytuacja”
– powiedziała matka jednej z uczennic szkoły podstawowej w Zielonej Górze.
Podobne doniesienia pojawiają się także z kilku szkół w centrum miasta. Choć jak dotąd nie potwierdzono żadnych incydentów z udziałem tych osób, rodzice coraz częściej wyrażają obawy o bezpieczeństwo swoich dzieci.
„Nikt z nas nie wie, kim są ci ludzie. Niektórzy koledzy żartują, ale większość wcale się nie śmieje. Jest po prostu dziwnie”
– powiedział portalowi jeden z uczniów.
🇵🇱 Zielona Góra. Nielegalni imigranci w grupach przesiadują przed szkołami, obserwują młodzież. „Dzieci się boją. Często stoją tuż przy wejściu do szkoły. Nikt nie wie czego się spodziewać” Rodzice boją się o bezpieczństwo choć na razie nie było incydentówhttps://t.co/HyhmGXFSmV pic.twitter.com/jiCl0pxll8
— Adam Gwiazda (@delestoile) June 22, 2025
"Efekt polityki otwartych drzwi"
Te niepokojące informacje skomentował Grzegorz Maćkowiak, przewodniczący klubu PiS w radzie miasta Zielona Góra. W jego opinii "to efekt polityki otwartych drzwi, która od lat jest promowana przez niektóre środowiska".
"Zielona Góra nie może stać się miejscem, gdzie rodzice boją się wysyłać dzieci do szkoły. Rząd PiS podejmował konkretne działania w sprawie ochrony granic – teraz widać, że były one konieczne. Oczekuję, że prezydent miasta podejmie zdecydowane kroki”
– oświadczył.