Od kilku dni prowadzona jest w sieci zbiórka pieniędzy dla byłego lidera Komitetu Obrony Demokracji, Mateusza Kijowskiego, po tym, jak ten w wywiadzie pożalił się, że \"nie ma za co żyć\". Dotychczas zebrano już ponad 25 tys. złotych. Polecamy jednak przyjrzeć się zdjęciu, które dziś zamieścił na Twitterze dziennikarz Michał Rachoń.
Kijowski w rozmowie z portalem Tomasza Lisa natemat.pl żalił się na swoją sytuację materialną – rzekomo od roku nie może znaleźć pracy, a "zakupy robią mu znajomi", nie ma też pieniędzy na bilety komunikacji miejskiej.
Były lider KOD stwierdził, że jeśli jego sytuacja nie ulegnie poprawie, to będzie zmuszony wyjechać z Polski. Niemal od razu przystąpiono do zbiórki na rzecz Kijowskiego - dotychczas wpłacono już 25 tys. złotych na rzekomo biedującego byłego lidera Komitetu Obrony Demokracji.
Tymczasem Michał Rachoń zamieścił na Twitterze zdjęcie z jednego z warszawskich sklepów.
To co, zbiórka się już zakończyła? Godzina 15.05 warszawskie centrum handlowe Blue City. #LudzieListyPiszą #BędąMemy pic.twitter.com/Oohhf4wIDU
— michal.rachon (@michalrachon) 2 grudnia 2017
Nie trzeba było czekać długo na reakcję internautów:
Kończcie k****a tę zbiórkę bo prezenty już wybrane pic.twitter.com/XZuB9YbXtT
— PikuśPOL (@pikus_pol) 2 grudnia 2017
A opowiadał, że na bilet autobusowy nie ma.
— Szwoleżer IV RP (@szwolezer4) 2 grudnia 2017
Może wziął już kredyt na poczet tej zbórki
— Darek Kwiatkowski (@Darek2510) 2 grudnia 2017
dopiero 25 189 zł/35 000, ale może cześć już wypłacili i Kijowski dostał karę podarunkową ;-p
— 10murzynków® (@10murzynkow) 2 grudnia 2017
Pewnie kupował prezenty dla dzieci.
— mjr AdamDee (@AdamDee_pl) 2 grudnia 2017
Seba go podwiózł nowym Seicento
— Szwoleżer IV RP (@szwolezer4) 2 grudnia 2017
— Robtom (@Robtom75z) 2 grudnia 2017