- Na ile ta sprawa będzie pokazaniem, że polskie i ukraińskie służby były w stanie wspólnie zapobiec pewnym nieprawidłowościom i to paradoksalnie może przyczynić się do wzrostu współpracy między służbami, władzami Polski i Ukrainy, a także w ogóle między naszymi państwami, a na ile ta sprawa może zaszkodzić relacjom polsko-ukraińskim? Mam nadzieję, że ona pomoże i wyjaśnienie tej sprawy wzmocni obustronne relacje - stwierdził na antenie radiowej Jedynki dr Andrzej Anusz, politolog, komentując zatrzymanie Sławomira N.
Dziś rano Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało byłego ministra transportu w rządzie Donalda Tuska, byłego szefa ukraińskiej agencji dróg - Ukrawtodor - Sławomira N. To efekt międzynarodowego śledztwa prowadzonego przez wspólny zespół prokuratorów z Polski i Ukrainy, a także funkcjonariuszy CBA oraz ukraińskiej służby antykorupcyjnej NABU.
Po doprowadzeniu do Prokuratury Okręgowej w Warszawie Sławomir N. ma usłyszeć sześć zarzutów dotyczących okresu, gdy kierował ukraińską Państwową Służbą Dróg Samochodowych – Ukrawtodor.
Sprawę zatrzymania komentował dzisiaj w rozmowie z Katarzyną Gójską w "Sygnałach Dnia" politolog dr Andrzej Anusz.
- Jest pytanie, na ile ta sytuacja przełoży się na stosunki między Polską a Ukrainą. Na ile ta sprawa będzie pokazaniem, że polskie i ukraińskie służby były w stanie wspólnie zapobiec pewnym nieprawidłowościom i to paradoksalnie może przyczynić się do wzrostu współpracy między służbami, władzami Polski i Ukrainy, a także w ogóle między naszymi państwami, a na ile ta sprawa może zaszkodzić relacjom polsko-ukraińskim? Mam nadzieję, że ona pomoże i wyjaśnienie tej sprawy wzmocni obustronne relacje. Nie ma co ukrywać, że ta sprawa pod wpływem naszej krajowej polityki wpisze się w relacje międzynarodowe
- stwierdził dr Anusz.
Sławomir N. był szefem Ukrawtodoru od października 2016 roku do października 2019 roku. N. - według informacji przekazywanych we wrześniu 2019 r. przez Narodową Agencję ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) - podał nieprawdziwe informacje w deklaracji majątkowej.
W wyniku pełnej kontroli deklaracji p.o. szefa Ukrawtodoru za 2017 r. NAZK ustalił, że doszło do zadeklarowania nieprawdziwych danych na równowartość ponad 100 minimum socjalnych dla osób zdolnych do pracy"
– podała NAZK w komunikacie.
Rok temu prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, krytykował stan ukraińskich dróg mówiąc, że „drogi będą dopiero, kiedy nie będzie głupców”. Prezydent o taki stan rzeczy oskarżył Ukrawtodor. Ale to nie wszystko. Zagroził kierownictwu agencji więzieniem.
– Trzeba wsadzić do więzienia kierownictwo, które przez wiele lat pracowało i zarabiało na drogach
– mówił Zełenski.