Dziś rano Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała o zatrzymaniu byłego ministra transportu, Sławomira N. To efekt międzynarodowego śledztwa prokuratorów z Polski i Ukrainy. Wymowne w tym kontekście stają się słowa prezydenta Ukrainy Wołodymira Zełenskiego, który rok temu stwierdził, że „trzeba wsadzić do więzienia kierownictwo Ukrawtodoru, które przez wiele lat pracowało i zarabiało na drogach”. Mówił to w czasie, gdy Sławomir N. pełnił jeszcze funkcję szefa tej spółki.
- Sławomir N. został dzisiaj zatrzymany w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i prania brudnych pieniędzy
- powiedziała Mirosława Chyr, rzeczniczka warszawskiej prokuratury.
Jak informuje prokuratura, zatrzymanie N. to efekt międzynarodowego śledztwa prowadzonego przez wspólny zespół prokuratorów z Polski i Ukrainy, a także funkcjonariuszy CBA oraz ukraińskiej służby antykorupcyjnej NABU.
- Zespół ten powstał z uwagi na transgraniczny charakter działalności zorganizowanej grupy przestępczej
- zaznacza Chyr. Dodaje, że oprócz Sławomira N. zostały zatrzymane jeszcze dwie osoby.
Jak podaje CBA, pozostali zatrzymani to Dariusz Z., były dowódca JW „GROM” i gdański biznesmen Jacek P.
Po doprowadzeniu do Prokuratury Okręgowej w Warszawie Sławomir N. ma usłyszeć sześć zarzutów dotyczących okresu, gdy kierował ukraińską Państwową Służbą Dróg Samochodowych – Ukrawtodor.
Prezydent Ukrainy Wołodymyir Zełenski nie szczędził słów rok temu, gdy Sławomir N. kierował państwową agencją dróg - Ukrawtodorem. Krytykował stan ukraińskich dróg mówiąc, że „drogi będą dopiero, kiedy nie będzie głupców”.
Prezydent o taki stan rzeczy oskarżył Ukrawtodor. Ale to nie wszystko. Zagroził jej kierownictwu więzieniem.
– Trzeba wsadzić do więzienia kierownictwo, które przez wiele lat pracowało i zarabiało na drogach
– mówił Zełenski.
Sławomir N. był szefem Ukrawtodoru od października 2016 roku do października 2019 roku. N. - według informacji przekazywanych we wrześniu 2019 r. przez Narodową Agencję ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) - podał nieprawdziwe informacje w deklaracji majątkowej.
W wyniku pełnej kontroli deklaracji p.o. szefa Ukrawtodoru za 2017 r. NAZK ustalił, że doszło do zadeklarowania nieprawdziwych danych na równowartość ponad 100 minimum socjalnych dla osób zdolnych do pracy"
– podała NAZK w komunikacie, na które powołują się w poniedziałek ukraińskie media.
N. miał podać nieprawidłową wartość samochodu i kwot na rachunkach bankowych.
W sumie ustalono, że doszło do zadeklarowania nieprawdziwych informacji o wartości 189,2 tys. hrywien, czyli w przeliczeniu ok. 30 tys. zł
– informowano