19 osób zatrzymanych za popełnienie przestępstw podczas marszu narodowców w Warszawie po przesłuchaniach zostało zwolnionych - podało RMF FM. W jednostkach policji pozostaje jeszcze 17 uczestników burd. W 90 procentach zatrzymani to pseudokibice - dodano.
Jak podaje RMF24, pseudokibice przyjechali do stolicy aż z 9 województw - również z odległych, bo z zachodniopomorskiego, czy z dolnośląskiego. Mają od 18 do 41 lat. Połowa w trakcie zatrzymania była nietrzeźwa.
"Dziś będą kontynuowane przesłuchania. Większość z tych osób była zatrzymana za udział w nielegalnym zbiegowisku. Wiadomo jednak, że części z nich mają być postawione zarzuty związane z atakowaniem policjantów, ale także z kradzieżą i posiadaniem narkotyków"
- pisze RMF FM 24.
W środę ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości. Mimo że - zgodnie z zapowiedziami organizatorów - miał być zmotoryzowany - wielu uczestników brało w nim udział pieszo. Podczas Marszu doszło do zamieszek; policja informowała m.in., że na rondzie de Gaulle'a w stronę policjantów poleciały kamienie i race. Zniszczone zostało też mieszkanie w kamienicy przy ul. 3 Maja.
"W kilku miejscach było niezwykle gorąco. Niestety jest to fakt. Policjanci w okolicach Ronda de Gaulle’a zostali zaatakowani m.in. racami. Dosłownie walczyli w ogniu. Chuligani atakujący policjantów w zdecydowanej większości to pseudokibice"
- napisała dziś na Twitterze Komenda Stołeczna Policji.