Rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski poinformował we wtorek, że "Pierwszy prezes Sądu Najwyższego prof. dr hab Małgorzata Gersdorf przerwała urlop wypoczynkowy i powróciła do pracy". Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, Gersdorf miała przebywać na urlopie do 19 lipca.
Dzisiaj rano Małgorzata Gersdorf przybyła do Sądu Najwyższego. Pytana przez dziennikarzy, dlaczego przerwała urlop i wróciła do pracy, podkreśliła, że wróciła ze względu na "nową ustawę o Sądzie Najwyższym i napaść na sędziego Józefa Iwulskiego". "Wróciłam z tego urlopu, bo sytuacja jest bardzo napięta, dramatyczna. Po pierwsze - z punktu widzenia Sądu Najwyższego jest nowa ustawa i muszę widzieć, co się dzieje. Po drugie - uważam, że bezprecedensowa jest napaść na sędziego Józefa Iwulskiego" - dodała Gersdorf.
Wójcik podkreślił w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że Gersdorf jest sędzią w stanie spoczynku, a do Sądu Najwyższego może przychodzić, bo była I prezesem Sądu Najwyższego "i nikt jej tego nie broni". "Natomiast nie może podejmować żadnych czynności w imieniu Sądu Najwyższego. To jest oczywiste" - ocenił.
Pytany, czy jeśli Gersdorf będzie podejmować decyzje w Sądzie Najwyższym, to czy grozi jej za to jakieś postępowanie, Wójcik powiedział, że "to (podejmowanie przez nią decyzji) jest sprzeczne z przepisami".
Wiceminister był też pytany, czy Sejm do piątku zdąży przeprocedować projekt zmian w Prawie o prokuraturze i ustawie o Sądzie Najwyższym. Wójcik odparł, że Sejm ze wszystkim zdąży. "Te zmiany są potrzebne. Nie może być w Polsce chaosu, nie może być chaosu w najważniejszym sądzie w Polsce" - podkreślił.