"Sprawa zatrzymania Sławomira N. i dwóch innych osób jest sprawą 'świeżą' i będzie miała prawdopodobnie swój dalszy ciąg. Toczą się równolegle dwa śledztwa: polskie i ukraińskie" - zaznaczył w Polsat News Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych. Zatrzymanie jest powiązane z funkcją, jaką Sławomir N. pełnił na terenie Ukrainy.
Jak poinformowała w poniedziałek rano rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr, były minister transportu został w poniedziałek zatrzymany w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i prania brudnych pieniędzy.
Z kolei z informacji przekazanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne wynika, że oprócz Sławomira Nowaka funkcjonariusze CBA z Delegatury w Gdańsku zatrzymali jeszcze dwie osoby - byłego dowódcę JW 2305 "GROM" Dariusza Z. oraz gdańskiego biznesmena Jacka P.
Pytany o szczegóły dotyczącej ten sprawy rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych wyjaśnił, że "ta sprawa dotyczy zorganizowanej grupy przestępczej, która została namierzona przez polską CBA i ukraińskie NABU" i ma związek z działalnością o charakterze korupcyjnym oraz jest "powiązana z funkcją, jaką Sławomir N. pełnił na terenie Ukrainy".
"To była ważna funkcja publiczna" - powiedział rzecznik. Równocześnie zaznaczył, że jest to "świeża sprawa", a zatrzymani nie trafili jeszcze do prokuratury. Dzisiaj mają być do niej przewiezieni i usłyszą konkretne zarzuty. "Wtedy być może będziemy mogli mówić coś więcej o tej sprawie" - dodał.
Przyznał, że sprawa dopiero się zaczyna i może dość do kolejnych zatrzymań.
Ta sprawa dopiero się zaczyna. To sprawa, jak to się mówi w żargonie, jest rozwojowa. Dlatego musimy dawkować pewne informacje, by temu śledztwu nie zaszkodzić. Sprawa ma na pewno charakter poważny. To śledztwo o charakterze międzynarodowym
- wytłumaczył. Żaryn nie wykluczył też będą kolejne zatrzymania.
"Ta sprawa zarówno po stronie polskiej, ukraińskiej na pewno się nie skończy się w tej chwili" - dodał.
Ponadto przypomniał, że sprawa prowadzona jest w ramach dwóch osobnych śledztw - polskiego i ukraińskiego. "Sławomir N. i dwie pozostałe osoby zostały zatrzymane w Polsce, w ramach polskiego śledztwa i te osoby będą odpowiadały za swoje czyny, które udowodnią przed sądem prokuratorzy i CBA w Polsce. Równolegle służby ukraińskie prowadzą swoje działania." Pytany o konkrety stwierdził, że w tej sprawie nie ma żadnych informacji do przekazania. Skupia się na tym, by informować o tym, co robi strona polska - CBA i prokuratura.
"Ukraińcy mają swoje czynności do wykonania. Nie mam w tej chwili żadnych konkretnych informacji do przekazania o tym, na czym polegają te działania" - zaznaczył.
Jak przekazała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, były minister ma usłyszeć sześć zarzutów dotyczących okresu, gdy kierował ukraińską Państwową Służbą Dróg Samochodowych – Ukrawtodor.