10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

"Zamiast atakować Fundusz Sprawiedliwości, warto skorzystać". Są pieniądze na narkotesty dla kierowców

Ministerstwo Sprawiedliwości wyraża ubolewanie, że wbrew wyrażonej na piśmie zapowiedzi, posłowie Koalicji Obywatelskiej nie pojawili się dzisiaj (8 lipca 2020 r.) w siedzibie resortu, by zapoznać się z dokumentami Funduszu Sprawiedliwości - czytamy w oświadczeniu Ministerstwa Sprawiedliwości. Chodzi o Kamilę Gasiuk-Pihowicz oraz Arkadiusza Myrchę. Mimo to resort sprawiedliwości wyciągnął pomocną dłoń do warszawskiego ratusza. Zachęca do zawnioskowania o środki na narkotesty, które badałyby kierowców transportu miejskiego.

fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

W ubiegłym tygodniu "Rzeczpospolita" podała, że pod koniec swojej kadencji prezydent Andrzej Duda dokonał kilku ułaskawień. Jak napisała gazeta, 14 marca prezydent ułaskawił aż siedem osób, w tym skazaną "za zgwałcenie małoletniego krewnego". Akt łaski dotyczył uchylenia zakazu kontaktowania się i zbliżania do ofiar.

Arkadiusz Myrcha podczas konferencji prasowej przed gmachem Ministerstwa Sprawiedliwości podkreślił, że występuje "w imieniu milionów Polaków, którzy zadają sobie codziennie pytanie, jak to możliwe, że w Polsce, w wielkim kraju europejskim, w XXI wieku, ofiara pedofila zostaje pozostawiona sama sobie i musi występować do prezydenta kraju o ułaskawienie oprawcy z przyczyn ekonomicznych".

Jak pisze wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, resort przygotował do wglądu posłom Koalicji Obywatelskiej pierwszą partię dokumentów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości. Pochodzą one z lat 2012-2015, a więc z okresu, w którym pokrzywdzone kobiety najbardziej potrzebowały pomocy. Był to czas, w którym toczyło się postępowanie w tej sprawie i doszło do prawomocnego skazania.

Ministerstwo Sprawiedliwości wyciąga pomocną dłoń

O sprawie postanowiliśmy porozmawiać z rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Agnieszką Borowską. Poinformowała nas, że - na kanwie dyskusji o potrzebie testowania kierowców komunikacji na obecność środków odurzających - resort wyszedł naprzeciw oczekiwaniom samorządu warszawskiego. Propozycja miała być dziś przekazana posłom Koalicji Obywatelskiej, którzy... nie przyszli na zapowiadaną kontrolę.

- Fundusz Sprawiedliwości ma kilka obszarów działalności. Przede wszystkim pomoc osobom pokrzywdzonym, ale też przeciwdziałanie przestępstwom. Mieliśmy w Warszawie bardzo niebezpieczne sytuacje (ostatnie wypadki autobusów stołecznej komunikacji miejskiej - red.). W związku z tym zaproponowaliśmy panu prezydentowi Rafałowi Trzaskowskiemu, aby zawnioskował o narkotesty dla kierowców komunikacji miejskiej. Byłoby to duże zabezpieczenie dla pasażerów

- powiedziała portalowi Niezalezna.pl Agnieszka Borowska.

Przyznała, że „zamiast atakować Fundusz Sprawiedliwości, należałoby z niego po prostu korzystać”. - To jest wezwanie do pana prezydenta (Trzaskowskiego - red.). Chcieliśmy je dziś przekazać posłom Koalicji Obywatelskiej; ci jednak się nie pojawili. Każdy samorząd może wnioskować również o takie środki - powiedziała.

- To są fundusze celowe, mają podstawę prawną. Nie można odbierać im wiarygodności. Te środki służą ludziom. Trzeba umieć po nie sięgnąć - mówiła dalej.

Na pytanie, czy pojawiła się już jakakolwiek odpowiedź ze strony warszawskiego ratusza, rzecznik resortu przyznała, że „nie”. - Prawdopodobnie ta informacja jeszcze nie dotarła. Posłowie Koalicji Obywatelskiej nie przyszli, co -swoją drogą- uważamy za niegrzeczne wobec urzędników, którzy się napracowali. Nie wiemy dlaczego posłowie zrezygnowali z wizyty w Ministerstwie Sprawiedliwości

- oceniła rzecznik MS.

Przyznała na koniec, że wnioskowanie o środki jest dziecinnie proste. - Musi spełniać jedynie pewne kryteria określone w rozporządzeniu - oceniła.

Fundusz Sprawiedliwości - wystarczająco sprawiedliwy za poprzedniego rządu?

Wiceszef resortu sprawiedliwości Marcin Romanowski podkreśla, że za rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, środki przekazywane dla osób pokrzywdzonych przestępstwem były nieproporcjonalnie mniejsze od obecnych.

„W 2012 r. organizacje pożytku publicznego otrzymały z Funduszu na pomoc ofiarom przestępstw 1,6 mln zł, w 2013 - 10,3 mln zł, w 2014 - 15,6 mln zł, a w 2015 - 16,3 mln zł

- streszcza wiceminister.

Dziś sytuacja finansowa pokrzywdzonych przestępstwem jest nieporównanie lepsza. „W 2016 roku tylko na pomoc świadczoną przez ośrodki dla pokrzywdzonych przestępstwem przeznaczono 19,7 mln zł, w 2017 - 16,4 mln zł, w 2018 - 25,3 mln zł, w 2019 - 75 mln zł, a w 2020 r. (tylko do końca maja) - już 70 mln zł” - czytamy.

W 2019 roku kwota przeznaczona na pomoc za pośrednictwem ośrodków dla pokrzywdzonych przestępstwem wzrosła ponad czterdziestokrotnie w porównaniu do roku 2012, kiedy rządziła Platforma.

Kto dołki kopie…

Jak czytamy w oświadczeniu, „Prokuratura Rejonowa w Poznaniu prowadzi postępowanie w sprawie nieprawidłowości w Funduszu w latach 2012-2015, co dowodzi, że to właśnie w okresie rządów PO gospodarowano środkami Funduszu w sposób budzący wątpliwości organów ścigania”.

Dalej Romanowski wyszczególnia, że „powstała ogólnopolska sieć punktów pomocy - 351 miejsc w całym kraju, gdzie mogą zgłaszać się poszkodowani”.

„Umożliwiony został również kontakt za pośrednictwem internetu i infolinii, co dodatkowo wpłynęło na wzmocnienie bezpieczeństwa zwłaszcza ofiar przemocy domowej”

- czytamy dalej.

Resort konkluduje, że ataki na Fundusz Sprawiedliwości i Ministerstwo Sprawiedliwości ze strony polityków KO to „brudna kampania wyborcza”. Apeluje też do redakcji „Gazety Wyborczej”, by nie kłamała, jakoby za 24 mln zł -z Funduszu Sprawiedliwości- zakupiono 3 tys. kamizelek odblaskowych dla dzieci, a więc koszt jednej kamizelki musiałby wynosić 8 tys. zł.

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Marcin Romanowski #Ministerstwo Sprawiedliwości #kontrola poselska #Fundusz Sprawiedliwości #Arkadiusz Myrcha #Kamila Gasiuk-Pihowicz #wypadek autobusu Warszawa #posłowie KO #wybory prezydenckie #kampania wyborcza

Aleksander Mimier