Zarzut zabójstwa 17-letniej dziewczyny oraz usiłowania zabicia dwóch innych osób przedstawiła prokuratura 22-letniemu mężczyźnie, który nożem zaatakował znajomych w jednym z mieszkań w Mysłowicach. Dzisiaj po południu trwało przesłuchanie podejrzanego.
Sierżant Damian Sokołowski z mysłowickiej komendy policji powiedział dziś, że we wtorek rano ktoś zadzwonił do oficera dyżurnego z informacją, że przed jednym z bloków przy ul. Kazimierza Wielkiego siedzi zakrwawiony mężczyzna.
Gdy policjanci przyjechali na miejsce, ranny wskazał im mieszkanie, w którym są dwie inne poszkodowane osoby.
Wewnątrz był drugi ranny mężczyzna oraz 17-letnia dziewczyna, która niestety już nie żyła
- powiedział policjant.
Wkrótce po tragedii zatrzymano podejrzanego – to 22-letni mieszkaniec Mysłowic. W środę został doprowadzony do prokuratury. O przedstawionym mu zarzutach poinformowała prokurator rejonowa w Mysłowicach Elżbieta Tkaczewska-Kuk.
Jak podają śledczy, zarówno sprawca, jak i jego ofiary znali się.
Nie jesteśmy w stanie podać jeszcze informacji jakie było tło tego zdarzenia. Trwa przesłuchanie podejrzanego, natomiast dwie ofiary przebywają stanie ciężkim, a jedna nie żyje
- zaznaczyła prokurator.
Jeden z rannych mężczyzn ma około 30 lat, starszy - 70. To ojciec i syn. "Nie są to krewni ofiary ani sprawcy" - powiedziała prok. Tkaczewska-Kuk.
Zapowiedziała, że po przesłuchaniu podejrzanego do sądu trafi wniosek o jego aresztowanie. Grozi mu nawet kara dożywocia.