Polskie Koleje Państwowe za pośrednictwem komunikatu prasowego poinformowały, że wsparły imprezę Jerzego Owsiaka - "Pol'and'Rock" (dawniej Woodstock). To ciekawe, ponieważ nie tak dawno temu, spółka należąca do koncernu PKP - PKP Cargo przekazała informację o zwolnieniach grupowych, wskutek których ucierpi ponad 4000 osób. Środki na imprezy, jak widać - są, na utrzymanie pracowników - rzekomo nie ma.
W ostatnim czasie zarząd PKP Cargo zdecydował o zwolnieniach grupowych, obejmujących do 30 procent zatrudnionych, czyli 4142 pracowników. Wcześniej, w maju, uruchomiono program wysyłania do 30 proc. pracowników na tzw. nieświadczenie pracy. Dodatkowo, Telewizja Republika ujawniła notatkę, z której wynika, że niemiecka spółka Deutsche Bahn zaczęła "inwentaryzację" polskiego przewoźnika.
Niemniej, okazuje się, że spółka wcale nie boryka się z problemami finansowymi, a specyficznie ustawia priorytety. W przeciwnym razie, nie szastałaby pieniędzmi "wspierając" kilkudniową imprezę organizowaną przez Jerzego Owsiaka (wielkiego zwolennika obecnego rządu).
"Na trwający od 1 do 3 sierpnia festiwal Pol'and'Rock tradycyjnie wielu gości przyjechało koleją, korzystając ze specjalnej oferty przewoźników kolejowych. W tym roku w obsługę fanów muzyki zaangażowały się także spółki z Grupy PKP, w tym Polskie Koleje Państwowe"
I czytamy dalej: "aby usprawnić obsługę gości festiwalu Pol'and'Rock, który w tym roku odbył się na lotnisku Czaplinek-Broczyno, Polskie Koleje Państwowe S.A. przygotowały specjalne namioty, w których uczestnicy wydarzenia od rana do wieczora mogli otrzymać wodę mineralną oraz cenne wskazówki i informacje dotyczące podróży, dojścia na miejsce festiwalu itp.".
"W ciągu tych kilku dni wolontariusze PKP rozdali kilkanaście tysięcy butelek. Tym samym PKP powróciły do wspierania festiwalu, który jest ważnym wydarzeniem na mapie europejskich i światowych wydarzeń kulturalnych i który bardzo mocno promuję Polskę jako kraj"
Co więcej, z treści komunikatu wynika również, że uruchomiono wiele dodatkowych połączeń. Wszystko z czystej "dobroci serca" wobec festiwalowiczów. Szkoda, że w ten sposób nie myśli się o pracownikach PKP Cargo oraz ich rodzinach. W końcu ponad 4000 osób ma stracić pracę.