Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jutro ogłosi decyzję, czy uchyli immunitet sędziego Józefa Iwulskiego, któremu prokurator IPN zamierza postawić poważne zarzuty. Dziś swoje zeznania w tej sprawie składał Adam Strzembosz. Były I prezes Sądu Najwyższego stwierdził, że... jego zdaniem środowisko sędziów z Solidarności nie potępiłoby postawy sędziego Iwulskiego, który w stanie wojennym wydawał wyroki skazujące opozycjonistów.
Od godz. 9.00 Izba Dyscyplinarna kontynuowała rozpatrywanie sprawy immunitetu sędziego Józefa Iwulskiego. Śledczy IPN zamierzają postawić mu zarzut bezprawnego skazania w stanie wojennym 21-letniego robotnika za kolportowanie ulotek wymierzonych we władze PRL.
Na świadka w tej sprawie prof. Strzembosz został wezwany na wniosek obrońców. Były I prezes Sądu Najwyższego przez ponad dwie godziny przedstawiał tło historyczne, opisywał też okoliczności, w których orzekali sędziowie w stanie wojennym i strategie, które stosowali, żeby minimalizować konsekwencje wobec oskarżonych. To była zdumiewająca opowieść.
Prof. Strzembosz wskazał, że podczas stanu wojennego sędziowie stanęli przed niezwykle trudnymi dylematami moralnymi. Jak dodał, delegacja sędziów zwróciła się o radę do jednego z arcybiskupów, który poradził, aby orzekali tak długo, na ile im pozwoli sumienie.
- Chodziło o to, żeby sędziowie tak długo, jak mogą to robić, nie naruszając elementarnych norm, powinni zostać w wymiarze sprawiedliwości
- dodał.
Jak powiedział, wśród strategii minimalizacji konsekwencji dla oskarżonych, które stosowali w stanie wojennym sędziowie, było przedłużanie postępowania. Strzembosz podkreślił przy tym, że od wyroków uniewinniających zdecydowanie częściej stosowano rewizje, w których nierzadko orzekano surowe wyroki. Dlatego - jak dodał - w sprawach opozycjonistów często orzekano wobec tego m.in. kary w zawieszeniu.
Według prof. Strzembosza psychologiczny nacisk na sędziów był w tamtym czasie olbrzymi. Wskazał, że ze szczególnymi naciskami spotykali się sędziowie, którzy byli oddelegowani do sądów wojskowych. Jednym z nich był m.in. Józef Iwulski.
Strzembosz pytany o orzecznictwo sędziego Iwulskiego podczas stanu wojennego.
- Myślę, że środowisko w tamtych czasach nie potępiłoby takiego sędziego
- powiedział prof. Strzembosz. Dodał, że postawa sędziego Iwulskiego nie mogła być napiętnowana.