Jak podaje policja, sierżant Adrian Ziarko nie wahał się i ruszył na ratunek.
"Adrian, widząc dziecko niemogące zaczerpnąć powietrza natychmiast przystąpił do działania. Udrożnił dziewczynce drogi oddechowe, ułożył na dłoni i zaczął energicznie uderzać w plecy. Już po chwili 3-latka wykrztusiła lizaka, zaczerpnęła powietrza i zaczęła samodzielnie oddychać. Dzięki jego błyskawicznej reakcji wszystko skończyło się dobrze. Policjant znalazł się we właściwym miejscu i czasie udowadniając, że hasło "Pomagamy i chronimy" obowiązuje również po służbie" - napisano na stronie policja.pl.
