Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

„Dlatego podpisałem się pod tymi słowami”. Apel do sędziego Iwulskiego komentuje dla nas Jan Pietrzak

Po to walczyliśmy o wolną i demokratyczną Polskę, by teraz dochodzić sprawiedliwości w sposób uporządkowany. Nie tak, że będziemy wychodzić na ulice - jak namawiają nas do tego różne Tuski – i kogoś przeganiać, komuś nakopać. Ponownie weszlibyśmy w komunistyczne błoto. Trzeba robić to w sposób godny - mówi w rozmowie z niezalezna.pl Jan Pietrzak, sygnatariusz wspólnego listu opozycjonistów ws. sędziego Józefa Iwulskiego.

Fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska

„Jako dawni opozycjoniści walczący o te same ideały, które umieścił na swojej ulotce 21-letni robotnik Leszek Wojnar, apelujemy do sędziego Iwulskiego, by zrzekł się immunitetu i zaprzestał orzekania do czasu, gdy podda się pod osąd niezawisłego sądu wolnej Polski” – apelują opozycjoniści z czasów PRL w liście, który w piątek opublikowała „Gazeta Polska Codziennie”.

Przypomnijmy, że tylko dzięki immunitetowi Iwulski nie usłyszał jeszcze zarzutu zbrodni komunistycznej, który chcą mu postawić prokuratorzy IPN.

O motywy sygnowania listu niezalezna.pl zapytała Jana Pietrzaka, satyryka i publicystę.

- Nie podchodźmy do tego z idealistycznej pozycji - odpowiada od razu, pytany o art. 30 ustawy o Sądzie Najwyższym (sędzia musi być nieskazitelnego charakteru).

- Ludzie w ogóle powinni być nieskazitelni, nasza wiara to nam nakazuje. W przypadku sędziego Iwulskiego rzecz jest znacznie prostsza. Zastanówmy się, co w przeszłości robił ten człowiek. Sędzia ma wykonywać rzetelnie swoją pracę, a przed laty służył obcym siłom, nie służył Polsce. To wszystko jest dużo prostsze - mówi dalej.

Pietrzak zdania nie zmienia, że „system, w którym ten pan funkcjonuje, jest do tej pory systemem PRL-owskim”. 

I dalej: „cała ta kasta, ich poczynania… To system PRL-owski w sensie mentalnym. To trzeba przerwać. Problem polega na tym, że oni są dosyć silni, mają jakieś zagraniczne umocowania, tajemne i paskudne moce. Polacy bardzo czekają na sprawiedliwość w sądach. Mam nadzieję, że się doczekamy”.

Przytakuje pytany, czy uzasadnione jest dochodzenie sprawiedliwości po kilkudziesięciu latach, i dodaje:

„po to walczyliśmy o wolną i demokratyczną Polskę, by teraz dochodzić sprawiedliwości w sposób uporządkowany. Nie tak, że będziemy wychodzić na ulice - jak namawiają nas do tego różne Tuski – i kogoś przeganiać, komuś nakopać. Ponownie weszlibyśmy w komunistyczne błoto. Trzeba robić to w sposób godny”. 

- Tu pojawia się problem: czy nasze państwo jest kompetentne? Jeśli nie udaje się nam tego zrobić… To nie ja powinien się zastanawiać, jak to zrobić – słyszymy. Apeluje, by „szukać sposobów, jak państwo polskie zrobić sprawiedliwym i mądrym”.

Dopytywany na koniec o skuteczność apelu, pod którym podpis złożyło 66 opozycjonistów, mówi:

„trzeba takie rzeczy robić, niezależnie od oceny szans. Jeśli sprawa jest słuszna, trzeba występować. Dlatego podpisałem się pod tymi słowami. Nie można liczyć, że coś się stanie samo. Społeczny nacisk musi być. Po to, by państwo polskie było na tyle silne, by móc poradzić sobie z takimi Iwulskimi”.

- Wierzę, że kiedyś Polska będzie Polską. Tego się trzymam - konstatuje.

 



Źródło: niezalezna.pl

Aleksander Mimier