Dziś premierę ma książka Donalda Tuska "Szczerze". I już wzbudza sporo emocji! W sieci pojawiły się przecieki, dotyczące cytatów, jakie znajdziemy w autobiografii. Ależ tam jest ekskluzywnie... Nie brakuje wyszukanych utworów muzycznych, dzieł sztuki czy cytatów. Wszystko po to, by pokazać Tuska jako człowieka z wyższych sfer.
Z fragmentów książki, jakie dziś ukazały się w mediach, wynika, że Tusk przedstawiony jest w niej jako wybitny intelektualista, miłośnik kultury i sztuki na najwyższym poziomie... A, zresztą. Przeczytajcie:
"Siedzę w słońcu na tarasie, oglądam reprodukcje obrazów Kokoschki, a z telefonu puszczam V symfonię Mahlera. Popijam powoli malwazję. Dawno nie czułem się tak szczęśliwy"
- to jeden z fragmentów książki.
Jestem po lekturze "Szczerze" Donalda Tuska. Literatura wysokich lotów to to nie jest, trochę ciekawostek o kulisach polityki unijnej i polskiej, masa autopromocji, ogromny poziom elitaryzmu i wciskanej nieco na siłę erudycji (doklejanie nazwisk, cytatów). Do zapomnienia. pic.twitter.com/dksdiOnuBo
— Marcin Makowski (@makowski_m) December 12, 2019
"Siedzę w słońcu na tarasie,[...] oglądam reprodukcje obrazów Kokoschki, a z telefonu puszczam V symfonię Mahlera. Popijam powoli malwazję. Dawno nie czułem się tak szczęśliwy". Na szczęście nie cała książka jest tak zła, ale zbyt szczera też nie jest. Srogie ocieplanie wizerunku pic.twitter.com/6jpzwBrVkb
— Ryszard Łuczyn (@ryszardluczyn) December 11, 2019
W kolejnym fragmencie Tusk narzeka na... własną popularność. Pisze, że "Sopot w sierpniu to prawdziwa masakra" i że, gdy tylko wyjdzie na plażę, rozpętuje się "piekło", gdyż ludzie robią mu zdjęcia, rozpoznając go nawet.... "w plażowym przebraniu". Cały fragment brzmi następująco:
"Sopot w sierpniu to prawdziwa masakra. Tysiące ludzi na Monciaku praktycznie przez całą dobę, na plaży ścisk niewyobrażalny. Raz spróbowałem w ciągu dnia pójść z Gosią na plażę, ale rozpętało się piekło. Ludzie mnie rozpoznają nawet w plażowym przebraniu, robią zdjęcia. Gosia zapowiedziała, że to był ostatni raz, kiedy dała się namówić. Będę więc pływał w morzu wcześnie rano, tak jak dziś: o szóstej bieg po plaży, o siódmej pływanie, jestem prawie sam. Pusta plaża o świcie ma w sobie coś z obrazów Hoppera, ten rodzaj leniwej melancholii, w której czasami lubię się zanurzyć, jak w Bałtyku"
Okazuje się, że Donald Tusk to niemalże chodząca encyklopedia. W książce pełno jest cytatów, nazwisk, tytułów utworów, książek. Jak na przykład tutaj:
Dzień z życia Donalda Tuska. Jak on pisząc na wakacjach dziennik, zapamiętuje z głowy te wszystkie cytaty, nazwiska, książki? Człowiek renesansu. pic.twitter.com/0PLUdmTPv6
— Marcin Makowski (@makowski_m) December 12, 2019
A skoro już jesteśmy przy podróżach to:
"Nigdy nie rozumiałem rodaków, którzy wybierali austriacką stronę Alp. Przejeżdżam przez Przełęcz Brenneńską, dokładam godzinę jazdy i jestem po słonecznej stronie życia. Cieplej, lepsze jedzenie i wino, ludzie serdeczniejsi, a jak pogoda zawodzi, możesz na cały dzień wyskoczyć do Wenecji, a nawet do Toskanii. Kochamy Włochy jak drugą ojczyznę"
- pisze Tusk.
W sieci pojawiły się już różne opinie o książce "Szczerze". Już po tych fragmentach możemy zwrócić uwagę na charakter tej pozycji, ale komentarze potwierdzają tylko pojawiające się przypuszczenia.
"Pusta plaża o świcie ma w sobie coś z obrazów Hoppera, ten rodzaj leniwej melancholii, w której czasami lubię się zanurzyć, jak w Bałtyku." Fakt, że D. Tusk pozwolił na tej książce umieścić swoje nazwisko, sporo jednak mówi o nim samym, w tym o poziomie jego samouwielbienia. :)
— Grzegorz Lisiński (@g_lisinski) December 12, 2019
Cytaty ze "Szczerze" nakazują zadać pytanie, czy Donald Tusk w ogóle czytał własną książkę?
— Adam Tyminski (@AdamTyminski) December 12, 2019
"Przewodniczący Rady Europejskiej nie ma władzy wykonawczej, jedynymi narzędziami są intrygi i wypowiedzi. W intrygach nie jestem mocny, założyłem więc z góry, że swoją pozycję będę budował słowem". Dosyć dowcipny jest Donald Tusk, ale w "Szczerze" mało szczery.
— Marcin Makowski (@makowski_m) December 11, 2019