"Musimy używać środków ostrożności, bo są realne groźby zabicia dziennikarzy. Ci ludzie nakręcają taką kampanię, a mówią, że chodzi o wolność słowa" - powiedział o środowisku związanym z Platformą Obywatelską Tomasz Sakiewicz. Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" w Gościu Wiadomości powiedział więc "dość", apelując o zatrzymanie fali hejtu.
Rozmowa w studio Telewizji Polskiej dotyczyła m.in. śmierci 16-letniego Mikołaja, syna posłanki PO. Tomasz Sakiewicz powiedział, że dziś najważniejszy najważniejszy jest pogrzeb chłopca. Powtórzył też, że "Gazeta Polska" ograniczała informowanie o sprawie, by "nie pogłębiać cierpień osób bliskich". Niestety tragedię Mikołaja wykorzystywać zaczęły niektóre media i politycy opozycji.
Muszę przyznać, że kiedy do dziennikarzy zaczęły docierać groźby śmierci, zamordowania i to w sposób maksymalnie okrutny, to stwierdziłem, że dosyć tego. Jedni nawet się nie bronią, nie odpowiadają na oczywiste kłamstwa. Środowisko, które wyhodowało pedofila i finansowało go, próbuje jeszcze politycznie zarabiać na tym, napuszczając na dziennikarzy i grożąc im śmiercią. Dosyć!
Dziennikarz opowiedział też o specyficznym pojmowaniu wolności słowa przez opozycję i TVN. Z jednej strony próbują oni zastraszać i grożą dziennikarzom, używając często mocnych słów, z drugiej strony sami zakładają sprawy sądowe.
"Tusk wytoczył mi ostatnio trzy procesy. Nie jest tak, że się tym przejmuję, ale to jest przesada, jakaś obsesja. Jednego dnia miałem od Tuska pozew, a drugiego od TVN-u. I tak na przemian" - mówił Tomasz Sakiewicz w TVP Info.
Jego zdaniem środowiska te "mają jakąś obsesję wolności słowa, żeby tej wolności nie było".
Chcą wziąć za twarz ludzi, grożą rozwiązaniem TVP, powsadzaniem dziennikarzy, używaniem przemocy. W tej chwili naprawdę grozi przemoc. Wobec dziennikarzy musimy używać środków ostrożności, bo są realne groźby zabicia ludzi. Ci ludzie nakręcają taką kampanię, a mówią, że chodzi o wolność słowa