Dziś po godz. 10 rozpoczęło się przesłuchanie byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawła Wojtunika. Mężczyzna zaznaczył już na początku, że się spieszy. Jak został zapytany o konkret pojawiło się magiczne \"nie pamiętam\".
To pierwsze przesłuchanie przed sejmową komisją śledczą w tym roku. I od razu cyrk.
Pierwszym z przesłuchiwanych jest Paweł Wojtunik. Następnie przed komisją ma stawić się b. dyrektor delegatury CBA w Gdańsku Jerzy Stankiewicz.
Wojtunik na początku już powiedział, że zależy mu na czasie.
Jedziemy! ??#AmberGold
— Pan A.D. ?? (@ADReverse) 24 stycznia 2018
Świadek Wojtunik na początek zapowiedział, że zależy mu na jak najkrótszym przesłuchaniu, bo wieczorem jedzie do Brukseli! ?? pic.twitter.com/0KtAF73P4N
Zapytano go o to, czy CBA w latach 2009-2012 była zainteresowana Amber Gold.
W trybie jawnym nie mogę mówić kto pozostawał w zainteresowaniu CBA
– powiedział Wojtunik pytany o to, czy CBA zajmowała się Amber Gold.
Małgorzata Wassermann przypomniała, że wszystkie dokumenty, które wytworzyło w sprawie Amber Gold CBA – a nie jest ich dużo – są jawne.
I usłyszeliśmy to.
Nie pamiętam treści tych materiałów
– stwierdził Wojtunik.
Poseł @TRzymkowski - Czy w latach 2009 - 2012 CBA interesowało się #AmberGold ?
— Prawda o Amber Gold (@PrawdaoAG) 24 stycznia 2018
Świadek potwierdza, że @CBAgovPL było zainteresowane działalnością spółki Marcina P..
Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W połowie 2011 r. spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express.
Linie OLT Express ogłosiły upadłość pod koniec lipca 2012 r. Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 r., a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej, firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.