Pismo wystosowali wiceprzewodniczący KE Valdis Dombrovskis i komisarz do spraw ekonomicznych i finansowych Pierre Moscovici. Czekają na odpowiedź do piątku.
List był oczekiwany, przygotowujemy się do tego, by odpowiedzieć w wyznaczonym terminie
- wyjaśnił resort finansów kierowany przez Giovanniego Trię.
Podsekretarz stanu w Urzędzie Rady Ministrów Giancarlo Giorgetti odnosząc się do listu z Brukseli stwierdził, że w obecnym momencie relacji z instytucjami europejskimi, zwłaszcza z KE, "Włochy nie ograniczają się do przyjmowania wskazówek nadchodzących z UE".
Przeciwnie, to okazja do tego, by priorytety włoskiej polityki były koordynowane z tymi, które ma UE
- ocenił polityk koalicyjnej Ligi.
Dodał, że "rząd może otworzyć dyskusję na temat adekwatności ustalonych zobowiązań w konkretnej sytuacji".
Włoski dług publiczny wzrósł w zeszłym roku do ponad 132 procent PKB. Według prognoz w tym roku jeszcze wzrośnie.
Gdy włoska prasa ujawniła wcześniej informację o zapowiadanym piśmie z Komisji Europejskiej, wicepremier, lider Ligi Matteo Salvini oświadczył:
Niech Bruksela nie wysyła nam liścików.
Pod koniec zeszłego roku KE odrzuciła pierwszą wersję budżetu rządu Ligi i Ruchu Pięciu Gwiazd z powodu nadmiernego deficytu. Sprawa ta wywołała napięcia na linii Rzym-Bruksela.