Policja znalazła auto kierowcy, który wjechał dziś w przystanek autobusowy na ulicy Zaporowskiej we Wrocławiu. Na przystanku była matka z dwójką małych dzieci, które zostały ranne. Sprawca uciekł z miejsca wypadku. Jak podaje RMF FM, policja odnalazła kierowcę - był kompletnie pijany.
Dariusz Rajski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu poinformował wcześniej, że policja znalazła auto, którym najprawdopodobniej jechał sprawca wypadku.
Reporter RMF FM informuje, że policja zatrzymała już kierowcę samochodu, który był kompletnie pijany.
Mężczyzna który wjechał w przystanek w rękach policji. To 37-letni wrocławianin. W chwili zatrzymania był mocno pijany. Ma już na swoim koncie przypadki prowadzenia samochodu pod wpływem, a także zakazy prowadzenia pojazdów. Teraz trzeźwieje
- podaje Mateusz Czmiel.
#PILNE. #Wrocław: Mężczyzna który wjechał w przystanek w rękach policji. To 37-letni wrocławianin. W chwili zatrzymania był mocno pijany. Ma już na swoim koncie przypadki prowadzenia samochodu pod wpływem, a także zakazy prowadzenia pojazdów. Teraz trzeźwieje. @RMF24pl pic.twitter.com/Bl9xApMyYN
— Mateusz Czmiel (@MCzmiel) November 2, 2019
Do wypadku doszło przed południem na przystanku autobusowym przy ul. Zaporowskiej we Wrocławiu. Auto osobowe uderzyło w przystanek, na którym stała matka z dwojgiem kilkuletnich dzieci. Zostały one niegroźnie ranne.
Rajski poinformował, że sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia. Auto miał porzucić na jednej z ulic Wrocławia.