Akcja ratowniczo-poszukiwawcza po wybuchu w Szczyrku została zakończona - oświadczył wicepremier Jacek Sasin, który przyjechał na miejsce wydarzenia. - Mamy pewność, że nikt już nie znajduje się pod gruzami (...) To wielka tragedia. Łączymy się w bólu - powiedział.
Do wybuchu doszło wczoraj wieczorem, około godz. 18:30.
W budynku było osiem osób. Wcześniej, w różnych godzinach, znaleziono ciała sześciu osób. Były to cztery osoby dorosłe i dwoje dzieci.
Polska Spółka Gazownictwa (PSG) poinformowała w nocy, że "najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy w Szczyrku w środę wieczorem było uszkodzenie gazociągu średniego ciśnienia podczas robót wykonywanych przez firmę AQUA System".
Spółka przekazała, że powołano specjalną komisję, która zbada bezpośrednią przyczynę uszkodzenia gazociągu, wynik jej prac powinien być znany w ciągu doby od momentu rozpoczęcia prac ekspertów.
Śledztwo w sprawie wybuchu będzie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej. Postępowanie będzie prowadzone pod kątem art. 163 i 155 Kodeksu karnego. Chodzi o sprowadzenie katastrofy skutkującej śmiercią ludzi oraz nieumyślne spowodowanie śmierci. Formalna decyzja o wszczęciu postępowania jeszcze nie zapadła. Prokuratorzy chcą najpierw przeprowadzić oględziny w miejscu katastrofy - kiedy tylko będzie to możliwe.
Na miejsce tragedii przyjechał wicepremier Jacek Sasin.
Akcja ratowniczo-poszukiwawcza po wybuchu w Szczyrku została zakończona
- oświadczył.
Mamy pewność, że nikt już nie znajduje się pod gruzami
- dodał.
Jak dodał, "niestety stwierdzono, że jest 8 ofiar śmiertelnych, czworo dzieci i czworo dorosłych, członków jednej rodziny". Siła eksplozji była tak wielka, że prawdopodobnie wszyscy zginęli w chwili wybuchu - zaznaczył Sasin.
To wielka tragedia. Chciałbym złożyć wyrazy współczucia wszystkim, dotkniętym tą tragedią. Łączymy się w bólu
- dodał wicepremier.