Z niedowierzaniem przyjąłem wystąpienie eurodeputowanej Platformy Obywatelskiej Julii Pitery podczas debaty w Parlamencie Europejskim, poświęconej roli niemieckiego Urzędu ds. Dzieci i Młodzieży, posiadającego złą sławę Jugendamtu - stwierdza wiceminister sprawiedliwości. Chodzi o wczorajsze wydarzenie. Choć na sali nie brakowało głosów krytyki wobec Jugendamtów, w obronie niemieckiej instytucji stanął nie kto inny, jak eurodeputowana Platformy Obywatelskiej, Julia Pitera. - Dlatego zwracam się do Pana Grzegorza Schetyny o odpowiedź na pytanie, czy stanowisko Julii Pitery przedstawione w Parlamencie Europejskim było opinią całej Platformy Obywatelskiej - pyta wiceminister.
Parlament Europejski debatował wczoraj nad projektem rezolucji w sprawie roli Jugendamtu w transgranicznych sporach rodzinnych. Europosłowie wzywają w nim do zapewnienia dokładnych kontroli procedur i praktyk stosowanych w niemieckim systemie prawa rodzinnego. Powodem powstania rezolucji były liczne skargi dotyczące dyskryminowania przez te urzędy rodziców niebędących obywatelami niemieckimi.
Wielu moich rodaków mieszka z rodzinami w Niemczech i wielokrotnie słyszymy skargi zrozpaczonych rodziców, którym Jugendamt odebrał dzieci, zakazując spotkań z rodzicami, nawet zakazując porozumiewać się w języku polskim. (…)Spory z Jugendamtami trwają latami
- argumentowała podczas debaty eurodeputowana PiS, Urszula Krupa. Był to jeden z wielu głosów krytyki wobec niemieckiego Urzędu ds. Dzieci i Młodzieży. Jednak właśnie w ich obronie stanęła Julia Pitera.
W sprawie głos zabrał wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Wystosował specjalny komunikat:
Do polskiej opinii publicznej docierały liczne przykłady skandalicznych działań urzędników Jugendamtu wobec Polaków, z brutalnym i bezpodstawnym odbieraniem polskich dzieci włącznie. Rodziło to skargi Polaków, których doświadczyło cierpienie całych rodzin, zwłaszcza dzieci.
Tymczasem, według Julii Pitery, temat nadużyć niemieckich Jugendamtów przybiera formę "histerii" i jest "narzędziem w walce politycznej, zasiewa niepokój i podważa nie tylko zaufanie do władzy, ale i wzajemne zaufanie w ramach wspólnoty europejskiej".
Z całą mocą stwierdzam, że działanie eurodeputowanej PO stoi w sprzeczności ze stanowiskiem polskiego rządu, który dobro polskich dzieci traktuje jako cel priorytetowy.
Działania takie jak czwartkowe wystąpienie eurodeputowanej Julii Pitery w Parlamencie Europejskim szkodzą polskim dzieciom, ponieważ będą wykorzystane jako argument w toczących się w Niemczech postępowaniach. Niweczą też wysiłek całego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości, które ma na celu dobro polskich dzieci. Działania te przynosiły zresztą pozytywny skutek, bo nawet wśród naukowców i polityków niemieckich coraz powszechniejsza stawała się krytyka działań Jugendamtu.
Dlatego zwracam się do Pana Grzegorza Schetyny o odpowiedź na pytanie, czy stanowisko Julii Pitery przedstawione w Parlamencie Europejskim było opinią całej Platformy Obywatelskiej. Jeśli nie podziela Pan tych skandalicznych słów, to apeluję do Pana o publiczne wyrażenie dezaprobaty dla działań Julii Pitery, które bardzo szkodzą sprawie polskich rodzin i dzieciom pokrzywdzonym przez Jugendamt. Są granice uległości wobec interesu oficjalnie przedstawianego przez niemiecki rząd. Priorytetem dla wszystkich polskich polityków powinno być utrzymanie dobrych relacji z innymi krajami, ale nade wszystko dobro naszych Rodaków. Zwłaszcza polskich dzieci.