Lech Wałęsa szczerze mówi o swojej śmierci. Jest "już znudzony" ziemskim życiem, o czym opowiedział "Super Expressowi". Jak dodał, "jest już spakowany". Możliwe jednak, że nie chodziło tylko o opuszczenie tego świata, gdyż były prezydent pochwalił się, że spotkania zagraniczne ma zaplanowane... na pięć lat do przodu!
Były prezydent Lech Wałęsa nie boi się rozmawiać o śmierci. Kolejny raz swoimi refleksjami podzielił się z "Super Expressem". Jak stwierdził, świat, na którym żyje trochę już go nudzi.
- Już jestem spakowany, oczekuję na przejście… A życie przeżyłem raz na wozie a raz pod wozem… Ja chcę nowości widzieć, oczekuję na przejście. Tu na tym świecie jestem już znudzony, ale tam mnie nie chcą jeszcze
- powiedział Wałęsa.
Choć była głowa państwa "jest już spakowana", to jednak ma też wiele planów dotyczących ziemskiego życia. Na przykład wyjazdy zagraniczne. I to na kilka lat do przodu!
- Jak mi zdrowie pozwoli, to mam zaplanowane wyjazdy za granicę na najbliższe pięć lat. Chodzi o wykłady, spotkania. Na brak roboty nie narzekam
- dodał.
Więc jak to jest - Wałęsa "oczekuje na przejście", a jednocześnie ma tak szeroko zakrojone plany?
- Jeszcze z pięć lat przetrzymam i więcej żywota nie planuję na tym świecie
- stwierdził.