W trakcie przeszukania, które odbyło się 30 lipca 2009 r. w domu w Kazimierzu Dolnym, zabezpieczono rzeczy osobiste i dokumenty należące do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich - wynika z upublicznionych przez CBA akt śledztwa.
Jak już dziś informowaliśmy - Jolanta Kwaśniewska w domu, który rzekomo nabył ktoś zupełnie inny, wybierała kanały telewizyjne, tak by "Olek" miał co oglądać. To oczywiście tylko jeden z szeregu dowodów na to, że to właśnie była prezydencka para stała się faktycznie właścicielem willi, na którą (na papierze) nie było ich stać.
W toku śledztwa przesłuchano ponadto szereg świadków, którzy potwierdzili fakt przebywania Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich w domu w Kazimierzu Dolnym, korzystania przez nich z posiadłości oraz udostępniania willi przez Jolantę Kwaśniewska innym osobom.
Co ciekawe - okazuje się, że w trakcie przeszukania, jakie odbyło się w dniu 30 lipca 2009 r. w willi w Kazimierzu, zabezpieczono nawet rzeczy osobiste i dokumenty należące do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. Z ujawnionych akt wynika, że chodzi m.in. o:
- album ze zdjęciami z Pogotowia Opiekuńczego z dnia 24 grudnia 2002 r.
- umowa licencyjna Aleksandra Kwaśniewskiego z dnia 15 marca 1991 r.,
- pismo Jolanty Kwaśniewskiej z dnia 17 kwietnia 2008 r.
Jak pisała Dorota Kania już w 2011 r. w "Gazecie Polskiej" - dokumenty te znajdowały się w ukrytym pomieszczeniu za półkami z książkami. Co więcej, funkcjonariusze nie znaleźli za to niczego, co należałoby do Marka Michałowskiego (formalnego właściciela) bądź Marii Jaworskiej (poprzedniej właścicielki willi).