Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

W Sejmie o migrantach, a Tuska znów nie ma! Mroczek z MSWiA brnie: "nikogo nie przyjmiemy"

Co z paktem migracyjnym? Co się dzieje na granicy polsko-niemieckiej? Takie pytania padły dziś w Sejmie od polityków Prawa i Sprawiedliwości - pod adresem koalicji 13 grudnia. Donalda Tuska zabrakło jednak - i dziś - na obradach, zaś Czesław Mroczek, wiceszef MSWiA brnął w narrację pt. "nikogo nie przyjmiemy".

Autor: Anna Zyzek

O godz. 9:00 rozpoczął się w Sejmie drugi dzień 32. posiedzenia

Reklama

Niemiecka samowolka?

Niemal od początku obrad, tematem przewodnim stał się pakt migracyjny i sytuacja na granicy polsko-niemieckiej w kontekście migrantów przywożonych na nasze terytorium przez służby niemieckie. 

Swoją drogą - Monika Rutke, dziennikarka tysol.pl, jak i współpracująca z Republiką, podzieliła się w sieci swoimi ustaleniami. Otóż, polski resort SWiA nie otrzymywał w ostatnim czasie żadnych zapytań od niemieckich służb o możliwość prowadzenia działań na polskim terytorium. 

Ze struktur wojewódzkich zachodniopomorskich ani dolnosląskich nie skierowano do strony niemieckiej ani jednego wniosku o pomoc w sense Art. 5 umowy z maja 2015 roku.

– czytamy we wpisie Aleksandry Fedorskiej, która powołuje się na informacje zdobyte przez Rutke.

Dziennikarka zaapelowała ponadto:

"Proszę uważajcie szczególnie na Zgorzelec, Kołbaskowo i Tuplice! Prosze dokumentować każdy wjazd policji niemieckiej na teren Polski i przesyłać nam lub publikować na X! Zapisujcie sobie też numery rejestracyjne tych pojazdów".

Do ustaleń Rutke odniósł się - również w mediach społecznościowych Bartosz Lewandowski, prawnik. Napisał wprost: "w ramach umowy polsko-niemieckiej o współpracy, funkcjonariusze niemieccy mogą podejmować działania wyłącznie na wniosek strony polskiej".

Dyskusja w Sejmie

W Sejmie temat paktu migracyjnego i sytuacji na zachodniej granicy, jako pierwsza poruszyła Elżbieta Witek. Choć pytania miały być kierowane pod adresem premiera Donalda Tuska, nie "zaszczycił" on Izby swoją obecnością również dziś. 

Mam bardzo konkretne pytanie - chciałabym, że Pan odpowiedział - z jakiego powodu i dlaczego po ulicach Zgorzelca jeżdżą niemieckie samochody policyjne? Jestem z Dolnego Śląska. Proszę nie mówić o wspólnych patrolach, bo widziałam na własne oczy - w zeszłą sobotę niemiecki samochód policyjny - z niemieckimi policjantami. Czy mamy jakieś raporty policji z tamtego terenu, które wskazywałby, ilu mieszkańców Zgorzelca i okolicznych miejscowości zgłaszało policji fakt, że już po stronie Polski pojawiły się grupy nie lekarzy i inżynierów, tylko młodych, silnych mężczyzn ze smartfonami w rękach? Dobrze ubranych, którzy grupkami chodzą po mieście i sieją strach wśród mieszkańców Zgorzelca. Jako minister spraw wewnętrznych i administracji, którym przez chwilę byłam - nigdy nie zgodziłabym się na to, aby tak upokarzać polskie państwo, polskie służby, ale także polskich obywateli, żeby na polskiej ziemi, niemieccy policjanci jeździli sobie bez żadnej reakcji. 

– powiedziała Witek pod adresem Czesława Mroczka, wiceszefa MSWiA.

I dalej: "konkretnie to pytanie formułuje do Pana, bo jest to bardzo poważne. Po wczorajszej wypowiedzi niemieckiej MSWiA, która powiedziała, że pushbacków nie ma, ale ta "wzorowa postawa", która została przyjęta, będzie powodowała, że zatrzymania będą po to, aby móc przekazywać zatrzymanych na stronę polską. Chciałabym znać stosunek polskiego rządu, polskiego MSWiA do tego tematu".

Odwracanie kota ogonem

Odpowiedź była oczywiście - bardzo wymijająca. Mroczek brnął w narrację, która przewija się na ustach polityków koalicji 13 grudnia, w tym samego Tuska - jakoby Polska nie miała zamiaru respektować zapisów paktu migracyjnego. Zaatakował też poprzedników politycznych. 

Warto przypomnieć, bo Państwo o tym zapominacie - stanowisko rządu ws. paktu migracyjnego jest konsekwentne od samego początku. Przejęcie odpowiedzialności za sprawy państwa, Polska sprzeciwia się zmianom w polityce europejskiej polegającej na forsowaniu wewnętrznych transferów migrantów pomiędzy państwami członkowskimi. Polska nie będzie wdrażała żadnych przepisów, wchodzących w skład paktu o migracji i azylu, jeżeli mogłyby one negatywnie wpływać na nasze bezpieczeństwo lub spójność społeczną. Obecny rząd głosował przeciwko 10 aktom prawnym wchodzących w skład paktu. Pełną odpowiedzialność za kształt paktu ponosi poprzedni rząd. 

– stwierdził wiceminister od Tuska.

Co więcej, powiedział, że "sytuacja między paktem migracyjnym, który wejdzie w życie w 2026 roku, a sytuacja na granicy zachodniej - nie mają żadnego związku".

Sytuacja na granicy zachodniej związana z nielegalną migracją jest pochodną sytuacji na Wschodzie

– rzucił, nie udzielając w zasadzie żadnej konkretnej odpowiedzi.

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl
Reklama