Goście Katarzyny Gójskiej w programie "7x24" w Telewizji Republika i Polskim Radiu 24 rozmawiali między innymi o tzw. liście Tuska, czyli kandydatach całej polskiej opozycji do Parlamentu Europejskiego, którzy mogliby liczyć na poparcie byłego premiera. - Zaczęła się walka w PO o to, kto wejdzie do PE. PO drastycznie spadły notowania - zauważyła poseł Joanna Lichocka z PiS. - Im ostrzejsza walka na linii Tusk - Schetyna, tym lepiej dla Polski - dodała.
Gośćmi dzisiejszego programu "7x24" Katarzyny Gójskiej byli Joanna Lichocka (PiS), Paweł Rabiej (Nowoczesna), Jerzy Jachnik (Kukiz'15), Marcin Święcicki (Platforma Obywatelska), Marek Sawicki (PSL) oraz Zbigniew Gryglas (Porozumienie).
Portal gazeta.pl opublikował niedawno artykuł nt. możliwego planu powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki. Projekt "proeuropejska lista Tuska" zakłada, że kandydatami na europosłów byłyby bardzo znane nazwiska, takie jak Bronisław Komorowski, Jerzy Buzek i inni byli premierzy, np. Marek Belka, Leszek Miller, Hanna Suchocka, Kazimierz Marcinkiewicz, czy Ewa Kopacz, a Donald Tusk patronowałby ich startowi. Taki pomysł nie przypadł do gustu Grzegorzowi Schetynie. Lider PO twierdzi, że lista "wynika z tęsknoty niektórych do obecności, do dostania się w PE i braku pomysłu, na jakiej liście można znaleźć swoje nazwisko".
Jako pierwszy do informacji o "liście Tuska" - podanej przez "Gazetę Wyborczą"- odniósł się Marcin Święcicki z Platformy Obywatelskiej.
- Lista wyborcza pod przewodnictwem Tuska to spekulacje. Mogą marzyć o tym osoby, które były w PO, a już nie są. Dla Komorowskiego, Kopacz i Buzka miejsce na liście do PE się znajdzie - zapewnił.
Joanna Lichocka z PiS stwierdziła, że może to oznaczać, że w PO zaczęła się walka o miejsca w Parlamencie Europejskim.
- Zaczęła się walka w PO o to, kto wejdzie do PE. PO drastycznie spadły notowania. Połowa obecnych mandatów zniknie. Tam zaczęła się walka o to, kto dostanie się do PE. Im ostrzejsza walka na linii Tusk - Schetyna, tym lepiej dla Polski - zaznaczyła.
Marek Sawicki z PSL takiej listy stworzonej przez Donalda Tuska "nie widzi".
- Jest oczekiwanie ze strony koalicji rządzącej żeby opozycja była jak najbardziej podzielona. Nie widzę listy pod przewodnictwem Tuska. Będziemy tworzyć listę PSL. Jest życzenie, że może da się podzielić PO - mówił polityk.
Kandydat PO i Nowoczesnej na wiceprezydenta Warszawy Paweł Rabiej uważa, że jest wiele osób, które liczą na taki projekt.
- Tzw. lista Tuska to początek sezonu ogórkowego. Jest wiele osób, które chciałyby takiego projektu. Tusk ma mocną pozycję, ale ma też swoje zobowiązania w UE. Oczekiwanie istnieje, to naturalne - zaznaczył.
Jerzy Jachnik z Kukiz'15 uważa że rzekoma lista to "próbny balon".
.@JachnikJerzy: oczywiste jest, że PO będzie szukała kandydatów, którzy pociągną listę do PE. Puszczono próbny balon#Tusk
— Polskie Radio 24 (@PolskieRadio24) 10 czerwca 2018
Z kolei Zbigniew Gryglas z Porozumienia nie byłby zaskoczony gdyby taka lista powstała.
- Donald Tusk co chwilę zgłasza zainteresowanie krajową polityką. Niestety jego aktywność jest krytyczna, nie tego oczekujemy. Lepiej gdyby wszystkie polskie ręce były na stole - zaznaczył.