Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Szef dyplomacji stawia sprawę jasno: „Nie uznajemy Tuska za przedstawiciela Polski”

To był niezwykle mocny głos szefa polskiej dyplomacji. Jacek Czaputowicz udzielił wywiadu dziennikowi "Polska Times", a w nim postawił sprawę jasno: Donald Tusk w wyborach na szefa rady europejskiej nie był reprezentantem Polski, a zdecydowanie bliżej było mu do Niemiec. Padły też stwierdzenia o procedurach dyscyplinarnych, jakie Unia Europejska prowadzi przeciwko Polsce.

Donald Tusk
Donald Tusk
Aleksiej Witwicki/Gazeta Polska

Dziennikarze zapytali ministra Czaputowicza, czy w 2019 roku kwestie związane z procedurą wokół artykułu 7. czy postępowaniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wobec Polski znikną z agendy. Szef polskiej dyplomacji twierdzi, że Unia Europejska nie ma podstaw do karania naszego kraju.

"Trudno powiedzieć. Natomiast moim zdaniem problemy, których te procedury dotyczą zostały już rozwiązane - w tym sensie, że została zmieniona ustawa o Sądzie Najwyższym, więc nie ma podstaw do kontynuowania postępowania przez Trybunał. Z kolei procedura wokół artykułu 7 z naszej perspektywy jest martwa"

- odpowiedział Czaputowicz.

Na uwagę, że nikt jej nie wygasił, a Komisja Europejska do tego się nie kwapi, szef MSZ zaznaczył:

"Ale też Komisja nie jest w stanie przejść do kolejnego etapu postępowania. Jedyne, co może to kontynuować tzw. wysłuchanie Polski"

Jacek Czaputowicz przewiduje, że w tym roku procedura artykułu 7. wobec Polski będzie wykorzystywana politycznie, także w kampanii przed eurowyborami. Jako jeden z najważniejszych przekaźników polski minister wskazał Fransa Timmermansa, jednego z najbardziej wpływowych unijnych polityków.

"Kontekst polityczny sugeruje, że sprawa może być wykorzystana w kampanii przed eurowyborami. A nawet już jest wykorzystywana - przecież Frans Timmermans stawia sprawę otwarcie. Widać, że on kwestię procedury wobec Polski używa jako argumentu w dyskusji politycznej - po to, by zdobyć większy poklask w Europie, poparcie w ramach europejskiego ugrupowania, do którego w Polsce należy SLD"

- wyjaśnił Czaputowicz.

Najciekawiej zrobiło się jednak, gdy Czaputowicz został zapytany o Donalda Tuska. Jak podkreślił, były premier w wyborach na przewodniczącego Rady Europejskiej nie był reprezentantem Polski, a... Niemiec.

"Nie kwestionujemy legitymacji Donalda Tuska, nie uznajemy go jednak za przedstawiciela Polski. W wyborach zgłosiliśmy przecież Jacka Saryusz-Wolskiego. Tusk był reprezentantem Niemiec, choć może nieformalnym. Wybór był legalny, jednak bardzo wątpliwy etycznie. Po raz pierwsze wybrano inną osobę z danego państwa, niż była wskazana przez rząd. Nie przypominam też sobie, by to się kiedykolwiek zdarzyło w jakiejś organizacji międzynarodowej"

– skwitował minister spraw zagranicznych.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Unia Europejska #jacek czaputowicz #Donald Tusk

redakcja