Pięć frakcji w Parlamencie Europejskim domaga się w liście do Komisji Europejskiej, by powstrzymała się od zatwierdzenia polskiego Krajowego Planu Odbudowy (KPO), dopóki nie zostaną spełnione wszystkie warunki rozporządzenia w sprawie Funduszu Odbudowy. List, którego autorami są liderzy grup Europejskiej Partii Ludowej (EPL), Socjalistów i Demokratów, Odnowić Europę, Zielonych i Lewicy, opublikowała we wtorek na swoim profilu EPL.
- Komisja Europejska musi powstrzymać się od zatwierdzenia polskiego Krajowego Planu Odbudowy, dopóki wszystkie warunki wynikające z rozporządzenia w sprawie instrumentu naprawy i odporności nie zostaną spełnione. Rząd, który neguje pierwszeństwo prawa UE i narusza zasady praworządności, nie może być uznany za godnego zaufania w sprawie wypełniania zobowiązań
- wskazują liderzy pięciu frakcji.
Taktyka głodzenia Polski i Węgier ma się bardzo dobrze...
Poproszony o komentarz do listu Złotowski powiedział, że jedynym kryterium w tej sprawie powinno być to, czy polski KPO spełnia warunki merytoryczne i czy istnieje jakiekolwiek zagrożenie dla interesów finansowych UE. „Skoro nie ma tego rodzaju problemów, szuka się kolejnych pretekstów, by całą procedurę przedłużać w nieskończoność. Mieszanie się Parlamentu Europejskiego do technicznego dialogu polskiego rządu z Komisją Europejską ma na celu wyłącznie dalsze blokowanie środków, które już dawno powinniśmy otrzymać” – powiedział europoseł.
- Taktyka głodzenia Polski i Węgier ma się, jak widać, bardzo dobrze. To już nie tylko autorski pomysł pani (wiceprzewodniczącej PE Katariny) Barley, ale to główna linia grup, które ten list napisały. W obliczu ataku hybrydowego nie tylko na Polskę, ale na całą UE, gdy nasze służby z narażeniem życia bronią wschodniej granicy strefy Schengen, ten list to krok wyjątkowo paskudny i nieprzyzwoity. To, że polscy europosłowie tego rodzaju inicjatywy popierają, a pewnie nawet sami je inspirują, to skandal i działanie przeciwko interesom własnego kraju
- dodał Złotowski.
Pieniądze i "przejrzystość"
Eurodeputowana PO Elżbieta Łukacijewska powiedziała, że chodzi o pieniądze podatników polskich i podatników europejskich.
- Takie pieniądze muszą mieć gwarancję, że będą wydatkowane przejrzyście, zgodnie z procedurami, które gwarantują praworządność. (…) Te pieniądze muszą trafić do Polski, powinny trafić do Polski jak najszybciej, dlatego piłeczka jest po stronie rządu PiS. Odnoszę jednak wrażenie, że PiS jak diabeł święconej wody boi się praworządności
– stwierdziła.
- Jeżeli nie ma gwarancji, że te pieniądze będą transparentnie wydawane tam, gdzie są potrzebne, a nie tam, gdzie są "nasi przyjaciele", to każdy może zgłosić obawy i takie obawy wyraziło pięć frakcji politycznych
- zanaczyła Łukacijewska.
Granica UE płonie
Odmiennego zdania jest Bogdan Rzońca (PiS).
- Trudno o większą kompromitację w sytuacji, kiedy płonie wschodnia granica Unii Europejskiej. Pięć lewicowo-liberalnych grup chce osłabić solidarność i integralność Unii Europejskiej. Dla nich nie jest istotne to, że pandemia Covid-19 dotknęła ludzi i przedsiębiorców wszystkich krajów. Taki list to wstyd i brak wiedzy o tym, jak funkcjonuje gospodarka europejska, i podważanie sensu tworzenia funduszu odbudowy, który miał trafić do poszkodowanych przez Covid-19
- powiedział.
- Pandemia nie ma barw politycznych, poszkodowani zostali ludzie głosujący na PiS, PO i inne partie. Takimi działaniami lewicowo-liberalni liderzy grup w Parlamencie Europejskim upolityczniają dramat pandemii do realizacji własnych celów politycznych
– ocenił Rzońca.
Do listu odniósł się premier Mateusz Morawiecki.
- Kto jest przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej? Donald Tusk. Ten sam pan Donald Tusk, który jest przewodniczącym Platformy Obywatelskiej. PO również domagała się tego, aby odrzucić polski KPO. Później pan Donald Tusk wnioskował o to, żeby ten plan przyznać. Ale jestem co nieco zakłopotany; który pan Donald Tusk jest prawdziwy? Czy ten z Twittera, który domaga się przyznania KPO, czy ten przewodniczący PO, która odrzuca w polskim parlamencie KPO; czy wreszcie (ten) który jest przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej, która wczoraj w sposób jednoznaczny i bardzo czytelny zażądała, by KPO nie został przyjęty
- oświadczył Morawiecki.
Słowa szefa rządu komentowali politycy Koalicji Obywatelskiej.