Nominacja Martina Selmayra, szefa gabinetu Jean-Claude'a Junckera, na sekretarza generalnego Komisji Europejskiej mogła odbyć się z przekroczeniem prawa i podważyła zaufanie do instytucji UE. Tak twierdzi... Emily O'Reilly, unijna rzeczniczka praw obywatelskich.
W ponad 40-stronicowym raporcie, który podsumowuje kilkumiesięczne dochodzenie w tej wywołującej wiele kontrowersji sprawie, wskazano na cztery przypadki nieodpowiedniego zarządzania podczas procedury obsadzania najwyższego urzędniczego stanowiska w Komisji.
Selmayr, który objął stanowisko sekretarza generalnego Komisji Europejskiej w marcu, wcześniej był szefem gabinetu, czyli najbliższym współpracownikiem Junckera, przewodniczącego Komisji. Jego niespodziewany awans wywołał skandal i falę krytyki wobec Komisji. Sprawą zajmował się nawet Parlament Europejski, który potępił kontrowersyjny tryb obsadzenia tego stanowiska.
Obecnie, po pięciomiesięcznym śledztwie i analizie dokumentów, do chóru krytyków dołączyła rzeczniczka praw obywatelskich UE. O'Reilly wytknęła Komisji Europejskiej, że nie postępowała zgodnie z literą i duchem prawa przy tej nominacji. "Nasze dochodzenie było oparte na kontroli tysięcy stron wewnętrznych dokumentów Komisji i pokazuje dokładne kroki podjęte przez Komisję, aby proces nominacji wyglądał normalnie" - wskazała w opublikowanym dzisiaj podsumowaniu.
Unijna RPO zwróciła uwagę, że Komisja Europejska nadała sprawie pozory pilności, by nominować Selmayra bez publikowania ogłoszenia o naborze na stanowisko. Stało się to po niespodziewanym ogłoszeniu o przejściu na emeryturę Alexandra Italianera, dotychczasowego sekretarza generalnego. Selmayer został wybrany początkowo na zastępcę sekretarza generalnego, a następnie, jeszcze tego samego dnia, powołany na stanowisko sekretarza generalnego Komisji.
Rzeczniczka praw obywatelskich wyraziła zdziwienie, że żaden z członków Komisji Europejskiej nie zaprotestował przeciw takiemu trybowi obsadzenia funkcji. "Kolegium komisarzy wspólnie odpowiada za niewłaściwe stosowanie procedur administracyjnych w tej sprawie. To niezwykłe, że żaden z komisarzy nie zakwestionował procedury wyboru sekretarza generalnego, która ostatecznie wywołała szerokie wątpliwości" - podkreśliła.
Unijna RPO wezwała Komisję Europejską do utworzenia osobnej procedury dotyczącej obsadzania stanowiska sekretarza generalnego, by uniknąć w przyszłości powtórzenia scenariusza z tego roku. Procedura powinna obejmować publikację ogłoszenia o naborze, umieszczenie sprawy w porządku obrad cotygodniowego posiedzenia komisarzy, a także konsultacje z ekspertami zewnętrznymi w komitecie konsultacyjnym ds. nominacji.
Ponadto O'Reilly zauważyła, że komunikaty Komisji w tej budzącej uzasadnione obiekcje sprawie były defensywne, wymijające, a czasami utrzymane w "bojowym" tonie.
Sekretarz generalny Komisji Europejskiej to jedno z najważniejszych stanowisk w Brukseli. Stoi on na urzędniczym szczycie instytucji, zatrudniającej ponad 30 tys. osób i odpowiadającej za przygotowanie wszystkich unijnych propozycji aktów prawnych.