Pomysł uznaniowego "mrożenia" unijnych zobowiązań budżetowych wobec Polski na gruncie politycznym powinien spotkać się z powszechnym sprzeciwem; zamiast tego mamy do czynienia z wąską partyjną rachubą - ocenił wiceszef MSZ Konrad Szymański.
Jak dodał, Polska jest "jedynym krajem w UE, w którym politycy opozycji domagają się wprowadzenia rozwiązań niekorzystnych dla interesów własnego kraju".
Tak - zdaniem wiceministra ds. europejskich - należy rozumieć "wyraźne poparcie polityków PO dla uznaniowego mechanizmu dysponowania środkami UE wobec państw członkowskich".
Szymański ocenił jednocześnie, iż poparcie polityków PO dla "mrożenia" środków z powodów politycznych "stawia w trudnym położeniu samą Komisję Europejską, która staje się zakładnikiem partyjnych rachub opozycji".
Polska w tym aspekcie nie popiera projektu rozporządzenia KE, które wzmaga ryzyko podejścia instrumentalnego, subiektywizmu i może sprzyjać dyskryminacji państw członkowskich. Wszelkie dodatkowe uwarunkowania wydatkowania środków nie powinny służyć politycznym rozgrywkom
- zaznaczył polityk.
Warunkowość wydatkowania środków UE - mówił - "musi się opierać na obiektywnych, mierzalnych i adekwatnych kryteriach".
Kryteria pozaekonomiczne, w tym polityczne rodzą ryzyko ich instrumentalnego wykorzystania jako środka nacisku i powstania niepewności po stronie beneficjentów funduszy UE
- dodał wiceminister.
Wczoraj rano w Radiu Zet były wiceminister spraw zagranicznych ds. europejskich, a zarazem kandydat PO i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski, odnosząc się do projektu unijnego budżetu na lata 2021-2027, ocenił, że "pieniądze, które Polska mogłaby dostać, będą prawdopodobnie mrożone". Dodał jednak, że jeśli PO wygra wybory, to pieniądze te zostaną "odmrożone".
Słowa o "zamrażaniu" unijnych funduszy dla Polski pojawiły się także w poniedziałkowym wywiadzie lidera PO Grzegorza Schetyny dla "Rzeczpospolitej".
W projekcie wieloletniego budżetu na lata 2021-2027 KE zaproponowała nowy mechanizm uzależniający wypłatę unijnych środków od przestrzegania praworządności. Instrument, do przyjęcia którego nie będzie potrzebna jednomyślność państw członkowskich, ma chronić unijną kasę przed "ryzykiem finansowym związanym z uogólnionymi brakami w zakresie praworządności w państwach członkowskich", umożliwiając zawieszanie i zmniejszanie finansowania ze środków UE lub ograniczenie dostępu do nich "w sposób proporcjonalny do charakteru, wagi i skali braków w zakresie praworządności".