Ustawa ratyfikacyjna została przyjęta wczoraj przez izbę wyższą polskiego parlamentu, ale marszałek Tomasz Grodzki nie wysłał jej jeszcze do prezydenta. – Proszę mi wierzyć, to jest człowiek doświadczony jeśli chodzi o trzymanie w kopertach różnych dokumentów i on może to przetrzymać w kopercie, czy w szufladzie, czy gdziekolwiek indziej - ocenił dziś na antenie TVP Info Tomasz Sakiewicz.
Senat bez poprawek przyjął w czwartek ustawę ratyfikacyjną związaną z wdrożeniem Funduszu Odbudowy UE. Wcześniej, niespodziewanie, senatorowie odrzucili poprawkę KO i KP-PSL, która zakładała wprowadzenie do ustawy preambuły regulującej sposób wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy. O odrzuceniu preambuły, jak wynika z informacji na stronie Senatu, przeważyły głosy dwóch senatorów KO. Przeciw zagłosował Aleksander Pociej, a udziału w głosowaniu nie wziął Leszek Czarnobaj. Obaj głosowali zdalnie.
Senatorowie KO przeprosili za czwartkową "wpadkę" ws. głosowania nad ustawą ratyfikacyjną. Aleksander Pociej, który głosował przeciw, tłumaczył, że pomylił się w głosowaniu, bo równolegle brał zdalnie udział w posiedzeniu władz Rady Europy na temat sytuacji na Białorusi, z kolei senatorowi Czarnobajowi - jak wyjaśniono - "zawiesiło się połączenie".
O konsekwencjach porażki senackiej większości mówił dzisiaj na antenie TVP Info redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” Tomasz Sakiewicz.
Według publicysty, wynik wczorajszego głosowania mógł być efektem bałaganu, choć jak zaznaczył, nie wyklucza też „buntu” w Platformie. Zwrócił jednak uwagę na postawę marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który wg niego „był absolutnie świadom, że Sejm by odrzucił tą preambułę”. – Czyli podejmuje się działania, którego w istocie, jedynym skutkiem prawnym mogło być doprowadzenie do unieważnienia, czy cofnięcia polskiego wniosku, gdyby przeszła ta ustawa z preambułą, ale będąc świadomym, że to i tak nie przejdzie – mówił Sakiewicz.
- Przekaz dla nas od marszałka Grodzkiego jest taki: „Wiedzieliśmy, że to może bardzo zaszkodzić, ale jednocześnie wiedzieliśmy, że Sejm nam na to nie pozwoli, a myśmy się tylko trochę pobawili.” (…) Większość wyborców to zdenerwowało i moim zdaniem, to było typowe przeliczenie szeregów
- ocenił.
- Platforma postanowiła sprawdzić, czy jest spoista (…), ale postanowiła też do pionu postawić Lewicę i PSL, które zagłosowały w Sejmie za Funduszem Odbudowy. I to się im w zasadzie udało, tylko nie udało im się doprowadzić do wprowadzenia preambuły, więc dla całej tej ekipy to się skończyło cichą kompromitacją. (…) „Dzielny wojak Szwejk poszedł na wojnę, tylko zapomniał karabinu”
- dodał.
Odnosząc się do zapowiadanych dziś przez Marcina Kierwińskiego i Cezarego Tomczyka konsekwencji dla senatorów, którzy zagłosowali wbrew dyscyplinie klubowej, Sakiewicz zauważył, że może tu chodzić „o chęć pokazania, że oni mają jeszcze nad czymkolwiek kontrolę, że to w ogóle funkcjonuje”. – Tylko, że to już jest tylko dla najściślejszego grona działaczy, bo tu wszystko nie ma sensu. To jest zabawa w małej piaskownicy – tłumaczył.
- Nie mają poparcia ludzi, to poparcie gwałtownie topnieje (przynajmniej jeśli chodzi o Platformę), nie kontrolują własnych szeregów. Przekaz, jaki wyrzucają z siebie jest skrajnie niespójny, w ogóle nie wiadomo o co chodzi. (…) To wszystko jest niepoważne, mamy zejście polityki do poziomu, w którym ona weszła w ogromny obszar nieistotności. To, co rzeczywiście jest realnym skutkiem, to to, że my musimy czekać aż panowie się w tej piaskownicy pobawią, bo nic więcej z tego nie wynika
- wyjaśnił.
Mimo, że jak powiedział, „na szczęście ta preambuła przepadła”, to jednak zauważył, że marszałek Grodzki uchwały Senatu „jeszcze nie wysłał do prezydenta do podpisu”. – Proszę mi wierzyć, to jest człowiek doświadczony jeśli chodzi o trzymanie w kopertach różnych dokumentów i on może to przetrzymać w kopercie, czy w szufladzie, czy gdziekolwiek indziej – mówił dziennikarz.
- Ja bym patrzył na to ostrożnie, bo oni będą brnąć do końca. Oni naprawdę znowu liczyli na obalenie rządu przy pomocy tej preambuły. Proszę zobaczyć komentarze w „Gazecie Wyborczej”, gdzie piszą, że było „o włos od odsunięcia PiS od władzy”. To oczywiście nierealne, to są mrzonki
- ocenił Tomasz Sakiewicz.
Jego zdaniem, Platformie będzie trudno wytłumaczyć swoim europejskim „sponsorom” obstrukcję do jakiej doszło przy ratyfikacji Funduszu Odbudowy.