Kwieciński podkreślał, że wzrost może być jednak wyższy i przekroczyć 4 proc. Zwrócił uwagę, że mimo obaw, spowolnienie gospodarcze za granicą jak na razie nie spowodowało zahamowania tempa polskiej gospodarki, ale nie można tego wykluczyć w przyszłości.
"Zawsze obwiązuje taka zasada, przynajmniej u nas, że budżet musi być skonstruowany konserwatywnie. To nie jest jakieś chciejstwo, to nie mogą być marzenia. Budżet musi się opierać na realnych, ale jednocześnie mocno konserwatywnych podstawach, dlatego że musi być przygotowany na czasy trudniejsze"
- mówił szef resortu finansów, inwestycji i rozwoju.
"Takie szoki zewnętrzne mogą przyjść. Taki budżet zrównoważony pozwala na bardziej elastyczną politykę w kolejnych latach"
- ocenił.
Zwrócił uwagę na możliwość bardzo silnego spowolnienia gospodarczego w Unii Europejskiej.
"Wskaźniki makroekonomiczne zależą nie tylko od tego, co się u nas w kraju dzieje, ale co się dzieje na świecie, co się dzieje w Unii Europejskiej i szczególnie u naszych partnerów gospodarczych"
- powiedział Kwieciński.
Podkreślał, że polska gospodarka jest bardzo silnie powiązana z niemiecką, ale "mamy to szczęście, że polska gospodarka jest bardzo silnie zdywersyfikowana". Wskazał także, że programy społeczne rządu pobudzają popyt na rynku wewnętrznym i działają antycyklicznie.