Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski postanowił objąć honorowy patronat nad Marszem Równości, w którym ulicami miasta paradowały m.in. środowiska LGBT. Tego typu impreza w Białymstoku zakończyła się uliczną awanturą. Dlatego włodarz Płocka - korzystając z doświadczenia poprzednich dni - postanowił... wyjechać z miasta. Czas spędzał z Aleksandrą Dulkiewicz.
Nowakowski w mediach społecznościowych zamieścił zdjęcia z meczu kwalifikacji do igrzysk olimpijskich, w którym polscy siatkarze pokonali Francję 3:0 i postawili duży krok w kierunku wyjazdu do Tokio. Wśród tysięcy kibiców, którzy dopingowali na żywo kadrę Polski był Andrzej Nowakowski. Prezydent Płocka postanowił opuścić swoje miasto i przyjechać do Gdańska właśnie wtedy, gdy ulicami jego miasta miał przechodzić marsz środowisk LGBT.
Włodarz Płocka znalazł także czas, by spotkać się z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz. Jak widać na załączonych zdjęciach, prezydent Dulkiewicz kibicowała Polakom w szaliku z godłem narodowym, podczas gdy Nowakowski wybrał szalik... Wisły Płock.
A co w tym czasie działo się w Płocku? W marszu środowisk LGBT uczestniczyło ok. 2 tys. osób, jednak - jak stwierdził w komentatorskim ferworze reporter Onetu, który relacjonował przebieg tęczowej parady - spora część uczestników marszu przyjechała... spoza Płocka.
"Mało kto spodziewał się, że aż tylu uczestników zgromadzi ten marsz"
- mówił w relacji na żywo dziennikarz Onetu, po czym dodał, że uczestników marszu zwożono z całej Polski.
Żeby nie było wątpliwości:
— PikuśPOL ?? ? (@pikus_pol) August 10, 2019
Reporter z Onetu relacjonując marsz równości w Płocku, opowiedział jak to wygląda liczebnie i skąd się biorą tłumy? na nich.
- Przyjechali z całej Polski, 5 autobusów z Warszawy, autobusy z Poznania, Wrocławia...???? pic.twitter.com/8y8F748bTG