Akt oskarżenia przeciwko Kazimierzowi H., byłemu naczelnikowi wydziału walki z bandytyzmem Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie, skierował do Sądu Rejonowego w Myślenicach pion śledczy krakowskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Zarzuty dotyczą 1955 r. Ubek skatował przesłuchiwanego mężczyznę metalową rurą, obrażenia okazały się śmiertelne.
Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu krakowskiego IPN oskarżył Kazimierza H. o to, że w styczniu 1955 r. zorganizował on akcję ujęcia Jana S., w toku której nakłonił innego funkcjonariusza Kazimierza K. do spowodowania u zatrzymanego obrażeń ciała, a w szczególności głowy i doprowadzenie go do utraty świadomości.
Polegało to na zadaniu Janowi S. ciosu metalową rurką w głowę, skutkującego powstaniem obrażeń ciała realnie zagrażających życiu, co stanowiło stosowanie represji w związku z działalnością pokrzywdzonego w organizacji o charakterze niepodległościowym oraz poważne prześladowanie w związku z jego przynależnością do określonej grupy politycznej - przeciwników ówczesnej władzy.
Później, w okresie od dnia 18 stycznia do 20 stycznia 1955 r. w Trzebuni, Myślenicach i w Krakowie, będąc funkcjonariuszem WUBP w Krakowie i tym samym funkcjonariuszem państwa komunistycznego nie dopełnił ciążących na nim obowiązków i nie zapewnił Janowi S. odpowiedniej opieki medycznej i przez dwa dni nie skierował go do szpitala. W ten sposób przyczynił się do śmierci Jana S.
Jak podaje IPN, ranny doznał złamania lewej strony tylnego dołu czaszkowego, krwotoku podoponowego w obrębie prawej półkuli mózgu, zmiażdżenia bieguna przedniego i podstawy płatu czołowego prawego, rozsianych ognisk stłuczenia mózgu i znajdował się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia.
Oskarżony Kazimierz H. jest emerytem. W śledztwie nie przyznał się do przedstawionych mu zarzutów, a w wyjaśnieniach stwierdził, iż nie pamięta tych wydarzeń. Zarzuty przeciwko niemu oparto na materiale dowodowym w postaci zeznań świadków, oględzin akt oraz uzyskanej dokumentacji.
Zarzucone mu przestępstwo zagrożone jest karą od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.
W odniesieniu do Kazimierza K. prowadzone było odrębne postępowanie, które umorzono wobec śmierci sprawcy.