PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Turyści coraz chętniej odwiedzają Polskę. Prowadzone są intensywne działania promujące nasz kraj

Wcześniej promocję turystyki w Polsce postrzegało się prawie wyłącznie przez pryzmat zabytków. Teraz się to zmienia. Powinniśmy zacząć promować np. turystykę kulinarną – proponuje Anna Gembicka, poseł PiS. Rozmawia Piotr Nisztor.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
Arek Socha; pixabay.com / Creative Commons CC0

Na ile Polska jest obecnie atrakcyjnym krajem pod względem turystycznym dla zagranicznych gości?
Zainteresowanie naszym krajem cały czas rośnie. Tylko w 2017 r. Polskę odwiedziło ok. 18 mln turystów. To pozwoliło przegonić nam np. Chorwację. Niestety, cały czas jesteśmy w tyle, jeśli chodzi o ilość pieniędzy zostawianych u nas przez turystów. Musimy nad tym popracować. O ile Chorwacja jest traktowana jako cel typowo wakacyjnych, dłuższych wyjazdów, o tyle Polska jest odwiedzana raczej na krótki czas. Trzeba się zastanowić, jak to zmienić. Od jakiegoś czasu prowadzone są intensywne działania promujące nasz kraj, m.in. w Chinach, które są jednym ze strategicznych rynków turystycznych. Polska Organizacja Turystyczna, która ma swoje przedstawicielstwo także w Pekinie, organizuje spotkania i warsztaty dla operatorów wycieczek, zaprasza do Polski blogerów turystycznych, prezentuje Polskę na licznych targach zagranicznych. Widać, że daje to efekty. Notujemy rosnącą liczbę turystów z Azji odwiedzających nasz kraj.

W jaki sposób skutecznie przekonać więc zagranicznych turystów do odwiedzenia Polski?
W kampaniach promujących Polskę coraz częściej sięga się po niekonwencjonalne metody promocji, które mogą pokazać wszystkie walory naszego kraju. Jakiś czas temu premierę miał chociażby film „Poland: The Royal Tour” z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, w którym pokazano takie perły polskiej turystyki, jak: Malbork, Wieliczka, Kraków czy Gdynia.
Ważnymi czynnikami przyciągającymi gości są bezpieczeństwo i coraz lepsza, rozwijająca się infrastruktura. Turyści zwracają uwagę na jakość lotnisk, dróg czy kolei. Często celem ich wizyty są nasze morze i góry. Dlatego staramy się pokazywać Polskę jako kraj, gdzie można być blisko z naturą. Mamy przecież wiele wspaniałych naturalnych miejsc z ekologicznymi, zdrowymi produktami od polskich rolników.
Obecnie turyści coraz bardziej dbają także o zdrowie, a turystyka uzdrowiskowa, np. w Ciechocinku, może być wielką szansą na przyciągnięcie właśnie takiej grupy zagranicznych turystów. Wcześniej promocję turystyki w Polsce postrzegało się prawie wyłącznie przez pryzmat zabytków. Teraz się to zmienia. Powinniśmy zacząć promować np. turystykę kulinarną. Od lat rekordy popularności w Polsce biją programy kulinarne, jednak mimo to w naszym kraju jest niewiele restauracji, które otrzymały gwiazdkę Michelina. Warto tutaj spojrzeć na Węgry, które prowadzą bardzo aktywną promocję w tym zakresie – regularnie zapraszają przedstawicieli Michelina, organizują wydarzenia promujące ich dziedzictwo kulinarne, co przekłada się na zwiększenie dochodów z sektora turystyki.

Bardzo często atrakcyjne turystycznie miejsca na mapie Polski muszą same zadbać o reklamę. Czy to się zmieni?
Z pewnością będzie się to zmieniać. Potrzebna jest spójna strategia, w której znajdą się poszczególne sektory turystyczne – czy to turystyka zdrowotna, czy to gastronomiczna. W ten sposób będziemy w stanie skutecznie dopasować przekaz do kraju czy regionu, w którym reklamujemy Polskę. Takie działania wprawdzie już na niektórych rynkach są prowadzone, ale zawsze można zrobić więcej. Potrzebne jest też nowe podejście, wykorzystujące
m.in. platformy streamingowe, portale społecznościowe czy oddziaływanie blogerów oraz influencerów z branży turystycznej. Niektóre państwa – takie jak Australia i Nowa Zelandia – potrafią skutecznie wykorzystać te narzędzia do promocji atrakcyjnych miejsc, a to przekłada się na zwiększoną liczbę turystów.

Ostatnio jedna z platform streamingowych, Netflix, kojarzy się jednak Polakom raczej z zakłamywaniem historii. Chodzi o sugestię w jednej z czołowych produkcji, że istniały polskie obozy zagłady. Czy więc taka współpraca związana z promocją naszego kraju jest w perspektywie czasu możliwa?
Bardzo ważna w sprawie tego serialu [chodzi o „Iwan Groźny z Treblinki” – przyp. red.] była stanowcza reakcja rządu i premiera Mateusza Morawieckiego. Nie można pozwolić, aby w promowanych przez Netflix produkcjach pojawiały się tak poważne błędy historyczne. Na szczęście interwencja premiera Morawieckiego przyniosła efekty. Broniąc prawdy historycznej, trzeba podejmować stanowcze działania.
Podejmując jakiekolwiek decyzje o sposobach promocji turystyki i o sposobach pokazywania Polski jako atrakcyjnego kraju, trzeba przede wszystkim opierać się na rzetelnych danych o zasięgach i oglądalności. Przeanalizować dokładnie potencjalny wpływ na kształtowanie wizerunku Polski i zbudować spójny przekaz. To wszystko da się zrobić, trzeba tylko otworzyć się na nowe kanały i możliwości.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#turystyka #turyści

Piotr Nisztor