- To absolutnie oczywiste, że będziemy tworzyli wspólny rząd [z Trzecią Droga i Lewicą], bo zgadzamy się, co do absolutnej większości naszych priorytetów - stwierdził prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, choć oficjalne wyniki mogą się jeszcze dość znacznie zmienić. Pytany, czy Donald Tusk zostanie premierem, wskazał, że "personalia nie są dzisiaj najważniejsze".
Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 200 mandatów, Koalicja Obywatelska - 163, Trzecia Droga - 55, Lewica - 30 , Konfederacja - 12 - wynika z sondażu exit poll Ipsos.
Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski pytany był w Polsacie, dlaczego lider KO Donald Tusk po ogłoszeniu wyników wyborów ogłosił "koniec rządów PiS", skoro liderzy Trzeciej Drogi, nie powiedzieli, że mają zamiar budować wspólny rząd z KO.
- To absolutnie oczywiste, że będziemy tworzyli wspólny rząd, bo zgadzamy się, co do absolutnej większości naszych priorytetów
- powiedział. - Dzisiaj widać, że KO z Trzecią Drogą i Lewicą ma olbrzymią większość - dodał.
Jak dodał, "od samego początku było wiadomo, że jeżeli partie demokratycznej opozycji będą miały większość, będą tworzyły razem rząd, a PiS nie ma żadnej zdolności koalicyjnej".
W wywiadzie z TVN24, Trzaskowski ocenił, że "Polska wraca na ścieżkę europejską i będzie państwem uśmiechniętym, tolerancyjnym".
Zapytany o to, co zrobi prezydent odpowiedzialny za przekazanie misji utworzenia rządu, stwierdził, że "misja rządowa dla PiS mija się z sensem", bo "tylko demokratyczna opozycja jest w stanie stworzyć rząd".
Pytany o to, czy Donald Tusk będzie premierem, odparł, że "naturalne jest", że lider największego ugrupowania w koalicji powinien zajmować najwyższe stanowiska, ale "dzisiaj personalia nie są najważniejsze"