Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Trybunał Konstytucyjny orzekł przeciwko cenzurze. "Walka z mową nienawiści" jest niekonstytucyjna

- Wielki sukces wolności słowa w Polsce! Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy wprowadzająca penalizację "mowy nienawiści" są sprzeczne z Konstytucją! - przekazał za pośrednictwem X adwokat Rafał Dorosiński, członek zarządu Instytutu Ordo Iuris. Wyrok to efekt skierowania przez Andrzeja Dudę w okresie jego prezydentury wniosku do Trybunału o zbadanie zgodności z Konstytucją przepisów kodeksu karnego, które w zmienionej formie miały zamknąć usta niewygodnym komentatorom.

Wniosek były Prezydent RP złożył w trybie kontroli prewencyjnej w kwietniu br. Wstrzymał w ten sposób rozszerzenie katalogu przesłanek przestępstw motywowanych uprzedzeniami. Wyrok Trybunału oznacza zatem, że w kodeksie karnym nie znajdą się przesłanki takie, jak orientacja seksualna, płeć, wiek czy niepełnosprawność.

Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego jednogłośnie zgodzili się, że przedstawiona Prezydentowi do podpisu nowelizacja jest niezgodna z zasadą wolności poglądów w brzmieniu: "Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji".

 Ordo Iuris opiniowało niedoszłą nowelizację. "Fatalny projekt"

Nowelizację, która wzbudziła wątpliwości prezydenta Andrzeja Dudy, opiniował Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Rafał Dorosiński z zarządu organizacji wskazywał, że rozszerzenie katalogu przymiotów chronionych przed "mową nienawiści" o orientację seksualną i płeć służy tak naprawdę ideologicznym celom lobby LGBT+. Ignoruje przy tym inne, wystarczające prawne środki ochrony przed przemocą, nawoływaniem do przemocy, groźbami, znieważaniem i wypowiedziami zniesławiającymi, które już funkcjonują w polskim prawie. W ocenie prawnika dorzucenie do zbioru cech podlegających ochronie wieku czy niepełnosprawności służy zaś ukryciu faktycznego charakteru tego przedsięwzięcia pod pozytywnymi skojarzeniami, związanymi z ochroną starszych i niepełnosprawnych.

Rozszerzenie katalogu „cech chronionych” o orientację seksualną i płeć („tożsamość płciową”) będzie prowadziło – do narastających z biegiem czasu zakazów wyrażania sprzeciwu wobec żądań organizacji LGBT i narzucania ich poglądów w obszarze płciowości i seksualności

– podniósł Dorosiński.

Przypomniał również, że obecnie aktywiści LGBT uznają za homofobiczną mowę nienawiści postrzeganie żądań politycznych LGBT jako nieuzasadnionych, przekonanie o braku dyskryminacji gejów i lesbijek czy przeświadczenie, że osoby homoseksualne postępują nieobyczajnie i dopuszczają się grzechu.

Co równie interesujące, Ordo Iuris podniosło, że w niekonstytucyjnej nowelizacji umknął istotny fakt: związek cechy chronionej, występującej u ofiary, z przyczyną popełnienia przestępstwa. Dorosiński wyjaśnił, że gdyby zanegowane przepisy weszły w życie, do skazania kogoś na karę więzienia nie byłoby konieczne wykazanie, że cecha chroniona była powodem zarzucanego przestępstwa.

Nadto oburzenie i niepokój ekspertów z Ordo Iuris wzbudził fakt, że ustawa zdestabilizowałaby pojęcie płci. 

Sprzeciw wobec dopuszczania mężczyzn do damskich przebieralni, toalet, schronisk, cel więziennych lub sportowej rywalizacji z kobietami będzie mógł być uznany za „mowę nienawiści” ze względu na płeć (tożsamość płciową, gender identity)

– wskazali dobitnie prawnicy.

Na koniec zaś Ordo Iuris wykazało ustawodawcy hipokryzję i posługiwanie się rzekomo tak zwalczaną dyskryminacją.

- Projekt wprowadza rozwiązania dyskryminujące – art. 32 Konstytucji zakazuje dyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny i obejmuje wszystkich bez wyjątku obywateli Polski. Wybieranie kilku przyczyn, wyróżnianie ich w ustawie i traktowanie w sposób szczególny nie wyraża równego traktowania, ale jego zaprzeczenie - zauważył Dorosiński.

To jednak nie koniec rządowych zapędów cenzorskich. W kolejce do rozpatrzenia znajduje się bowiem przedstawiona przez rząd nowelizacja ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Akt prawny ma być implementacją przepisów unijnych, tzw. Digital Service Act, a jak podnoszą jego krytycy, w praktyce da władzy dodatkowe narzędzia do cenzurowania Internetu w Polsce.

Źródło: niezalezna.pl, x.com