Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Trwa proces Adamowicza. Zeznawał ważny świadek

Przed Sądem Rejonowym w Gdańsku zeznawał dziś kuzyn żony prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zeznania składał w charakterze świadka, w procesie w którym Adamowicz odpowiada za podanie nieprawdziwych danych w oświadczeniach majątkowych w latach 2010-2012. W charakterze świadka wezwano też żonę Adamowicza, ale ta odmówiła składania zeznań.

Nie mam kontaktu z kuzynką od dłuższego czasu, chyba od 10 lat; nie znam sytuacji majątkowej Magdaleny i jej męża – mówił przed sądem kuzyn żony Adamowicza.

Reklama

Zeznał, że nie wie nic o darowiznach, jakie miały otrzymywać córki prezydenta Gdańska od pradziadków (nieżyjący dziadkowie świadka Dominika N. i żony prezydenta Gdańska Magdaleny A.).

Dziadkowie byli zamożni. Dziadek miał ogrodnictwo. Jak ktoś z rodziny poprosił, to od razu pomagali – dodał świadek.

Dominik N. pytany przez prokuratora, czy jest możliwe, aby dziadkowie mogli zgromadzić majątek w kwocie miliona złotych, odpowiedział:

Może mogli, jak byli oszczędni.

Wcześniej, podczas dzisiejszej rozprawy w roli świadków wystąpili też żona prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza Magdalena i jego teściowie. Cała trójka odmówiła jednak składania zeznań. Adamowicz nie przybył do sądu, reprezentował go obrońca Jerzy Glanc. Kolejna, trzecia już rozprawa zaplanowana została na piątek. Na świadków wezwani zostali m.in. brat samorządowca oraz jego rodzice.

Podczas rozpoczęcia procesu pod koniec września Adamowicz przyznał, że nie podawał w oświadczeniach majątkowych wszystkich informacji o majątku i odmówił składania wyjaśnień, a także odpowiedzi na pytania stron procesu. W odczytanych przez prokuratora wyjaśnieniach złożonych podczas śledztwa, prezydent Gdańska tłumaczył, że jego pomyłki w oświadczeniach majątkowych były skutkiem powielania błędów z poprzednich oświadczeń, a pierwsze z nich powstało w kwietniu 2010 roku.

Z jego wyjaśnień wynika, że był w tym czasie zaangażowany w organizację kilku uroczystości pogrzebowych ofiar katastrofy smoleńskiej pochodzących z Gdańska, a jego żona będąc w zaawansowanej i zagrożonej ciąży trafiła do szpitala.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Adamowicz w prokuraturze. Co tak bardzo zdenerwowało prezydenta Gdańska?

Reklama