Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Tragiczna śmierć młodego kolarza. Co o wypadku mówili naoczni świadkowie?

Śmiertelny wypadek młodego kolarza Bjorga Lambrechta podczas tegorocznego Tour de Pologne wstrząsnął całym kolarskim światem. Tragiczna śmierć przerwała znakomicie zapowiadająca się karierę młodego zawodnika. Andrzej Sypytkowski, dyrektor sportowy reprezentacji Polski w tegorocznym TdP podkreśla, że niektórzy polscy kolarze widzieli wypadek Lambrechta.

Sypytkowski przyznał, że polscy kolarze byli zdruzgotani informacją o śmierci belgijskiego kolegi. Przypomnijmy - w pierwszej części poniedziałkowego etapu Tour de Pologne w okolicach Żor 22-letni Bjorg Lambrecht uderzył w betonowy przepust na drodze i na miejscu był reanimowany, a następnie przewieziony do szpitala w Rybniku. Zmarł na stole operacyjnym w wyniku poważnych obrażeń klatki piersiowej i jamy brzusznej

Reklama

Dyrektor sportowy polskiej reprezentacji zaznaczył, że niektórzy z polskich kolarzy widzieli wypadek Lambrechta . 

- Paweł Franczak był naocznym świadkiem. To był fatalny zbieg okoliczności. Dwa metry w tę albo we w tę i Lambrecht by się tylko trochę poobcierał i pojechał dalej. To była nowa, szeroka droga i wtopiony w asfalt plastikowy element odblaskowy. Kolarze jechali wolno, nic się nie działo, początek etapu, z przodu jechała ucieczka, a Belg – jak opowiadał Franczak - musiał być trochę rozkojarzony, najechał na ten plastik i wylądował w rowie. Właściwie to nawet nie była kraksa. W rowie akurat był przepust i on niefortunnie całym ciałem uderzył w ten beton. Niestety, w kolarstwie nieszczęśliwe wypadki się zdarzają

- powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Andrzej Sypytkowski.

Dyrektor sportowy przypomniał, że bardzo podobny wypadek zdarzył się dwa miesiące temu podczas Małopolskiego Wyścigu Górskiego.

-  Karol Domagalski też uderzył klatką piersiową i brzuchem w betonowy przepust. Na szczęście wraca do zdrowia, ale przez trzy tygodnie istniało zagrożenie życia, a pierwsze dwie noce były tragiczne. Miał podobne obrażenia: połamane żebra, uszkodzone płuca, wątroba, śledziona

- powiedział Sypytkowski.

Czwarty etap tegorocznego Tour de Pologne kolarze przejechali, nie rywalizując ze sobą - była to forma uczczenia pamięci tragicznie zmarłego młodego kolegi. O neutralizacji etapu zdecydowali organizatorzy Tour de Pologne. Andrzej Sypytkowski docenił tę decyzję.

- Ta tragedia wywołała ogromny oddźwięk w świecie kolarskim, o czym się przekonałem odbierając wiele telefonów, m.in. z Włoch. Belgowie wierzyli w to, że za dwa, trzy lata Lambrecht będzie miał szansę wygrać Tour de France. To był wielki talent, jako 22-latek jeździł w bardzo dobrej drużynie, wspaniale się rozwijał i już miał świetne wyniki. Niestety, przez głupi zbieg okoliczności nie ma go już z nami

- dodał dyrektor sportowy reprezentacji Polski podczas tegorocznego TdP.

Na Instagramie partnerka tragicznie zmarłego Bjorga Lambrechta zamieściła emocjonalny wpis.

"Ciągle nie mogę uwierzyć, że pozostawiłeś nas tutaj samych. Daj nam siłę, abyśmy mogli przejść przez to wszystko. Tęsknię za tobą i kocham cię na zawsze, mój aniele"

- napisała Carmina Clipea.

Reklama