Rzeczniczka WUG Anna Swiniarska-Tadla powiedziała, że do wypadku doszło przed godz. 8 rano 500 metrów pod ziemią.
"Pracownik kopalni został wciągnięty pomiędzy taśmę a wspornik zabudowany za bębnem napędowym. Lekarz stwierdził zgon poszkodowanego" - powiedziała.
Rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski sprecyzował, że do wypadku doszło w tzw. przekopie odstawczym. Górnik, który zginął, pracował w kopalni od blisko 10 lat.
Zmarły w środę górnik to jedenasta ofiara śmiertelna w polskich kopalniach węgla kamiennego w tym roku. Do najtragiczniejszego wypadku doszło 5 maja br. w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju na skutek tąpnięcia zginęło tam pięciu górników, dwóch udało się uratować. Ciało ostatniego z poszukiwanych pod ziemią pracowników ratownicy znaleźli w jedenastej dobie prowadzonej w ekstremalnych warunkach akcji ratowniczej, zakończonej 19 maja.