Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

To tę posłankę PO złapała drogówka kiedy pędziła ponad „setkę”. Teraz się tłumaczy

Nie będę zasłaniała się immunitetem poselskim, zapłacę mandat – powiedziała podlaska posłanka PO Bożena Kamińska, którą w sobotę policyjny patrol zatrzymał za przekroczenie prędkości. Według policyjnego wideorejestratora, posłanka jechała 122 km/h w miejscu ograniczenia prędkości do 70 km/h. Za takie przekroczenie prędkości poza terenem zabudowanym grozi 400-500 zł mandatu i 10 punktów karnych.

Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska

Zdarzenie miało miejsce na obwodnicy Stawisk (Podlaskie).

Spieszyłam się do Suwałk na zaplanowane uroczystości, dlatego jechałam szybko. Poddałam się standardowej kontroli, nie zasłaniałam się immunitetem
- powiedziała dziś Kamińska.

W przesłanym mediom kilka godzin później oświadczeniu przeprosiła za „stworzenie potencjalnego zagrożenia na drodze”.

Jestem do dyspozycji, aby ponieść konsekwencje popełnionego wykroczenia

- napisała posłanka.

CZYTAJ WIĘCEJ: Auto pędziło ponad „setkę”, za kierownicą posłanka Platformy. I jeszcze zagadka z prawem jazdy

Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek, w ciągu sześcioletniej poselskiej służby, wykorzystała immunitet poselski w sprawach prywatnych. Moje poprzednie zdarzenie drogowe zakończone mandatem potraktowałam jak każdy obywatel, przyjmując punkty karne i płacąc mandat. Nie wyobrażam sobie, aby tym razem miało być inaczej. Nałożony mandat przyjmę i opłacę go zgodnie z taryfikatorem. Za zaistniałą sytuację przepraszam

 - dodała w oświadczeniu posłanka Kamińska.

Jak informował wcześniej Adam Romanowicz z zespołu prasowego podlaskiej policji, zbyt szybką jazdę jednego z kierowców zauważył w sobotnie południe patrol z wideorejestratorem. Na obwodnicy Stawisk (droga krajowa nr 61) auto jechało z prędkością 122 km/h.

Według policji, w czasie kontroli posłanka nie miała przy sobie ani legitymacji poselskiej, ani prawa jazdy. Romanowicz dodał, że z powodu braku tego drugiego dokumentu policjanci nie mogli od razu wystawić mandatu. 

Policjanci poinformowali zatrzymaną do kontroli osobę, że będą sporządzali dokumentację w celu wyjaśnienia tej sprawy

- powiedział. 

Wyjaśnił, że w sytuacji, gdy kierowca nie ma przy sobie prawa jazdy, policjanci mają obowiązek sprawdzić, czy np. nie jest ono zatrzymane.

Nie mogłam znaleźć w torebce legitymacji poselskiej i prawa jazdy, dopiero w domu okazało się, że dokumenty te miałam w innej torebce w walizce, bo wcześniej je przekładałam

- powiedziała posłanka PO. Kamińska dodała, że policjanci raczej wiedzieli, kim jest. Pokazała im m.in. sejmową kartę do głosowania.

Za takie przekroczenie prędkości poza terenem zabudowanym grozi 400-500 zł mandatu i 10 punktów karnych. Do tego kierowca, który nie ma przy sobie prawa jazdy, musi się liczyć z karą również i za to.

 

 



Źródło: PAP, niezalena.pl

#posłanka PO #drogówka #Bożena Kamińska

redakcja