Łódzka prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Zwierzę było skrajnie wygłodzone, zaniedbane, niezdolne do samodzielnego poruszania się. Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi do 5 lat więzienia.
O wszczęciu dochodzenia poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Dodał, że zawiadomienie o przestępstwie złożyła dziś Straż Miejska.
Jak wynika z treści zawiadomienia, strażnicy sekcji Animal Patrol w minioną sobotę przeprowadzili kontrolę w jednym z mieszkań na osiedlu Widzew Wschód w Łodzi. Zastali tam 27–letnią kobietę. W mieszkaniu była suka rasy amstaff w wieku około 12 lat w stanie skrajnego zaniedbania.
"Zwierzę było drastycznie wychudzone i niezdolne do poruszania się o własnych siłach, z widocznymi nienaturalnym zniekształconym urazem łapy, mogącym sugerować nieleczony uraz. Stwierdzono brak pokarmu i dostępu do wody. W trakcie kontroli pies był przetrzymywany w wannie. Zdecydowano o natychmiastowym odbiorze młodej kobiecie zwierzęcia"
- powiedział Kopania.
Wyjaśnił, iż z relacji kobiety wynikało, że pies znajduje się pod jej opieką od listopada 2018 roku, a należy do jej matki, która od dłuższego czasu przebywa poza krajem.
Zwierzę zostało przewiezione do kliniki weterynaryjnej. Zdaniem weterynarza zaniedbania mają charakter długotrwały.
Jak powiedział Kopania, prokurator Prokuratury Rejonowej Łódź-Widzew zdecydował o konieczności wszczęcia postępowania. Za podstawę przyjął znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem, co jest zagrożone karą pozbawienia wolności do pięciu lat. Sąd jest także w takich sprawach zobowiązany do orzeczenia zakazu posiadania zwierząt i nawiązki na cele związane z ochroną zwierząt w kwocie od tysiąca do 100 tys. złotych.