Na łamach "Wirtualnej Polski" czytamy dziś, że śledczy wracają do tematu, choć śledztwo w tej sprawie zostało umorzone z powodu przedawnienia karalności czynu.
"Prokuratura Krajowa poinformowała Wirtualną Polskę o konieczności uzupełnienia materiału dowodowego w umorzonej sprawie dotyczącej zachowań Tomasza Lisa, byłego redaktora naczelnego 'Newsweeka'. Wskazuje, że dotychczas nie wyczerpano wszystkich możliwości dowodowych, co wymaga przeprowadzenia dodatkowych czynności" - przekazano.
Prokuratura wznowi postępowanie?
Redakcja przypomniała, że postępowanie prowadzone pod kątem podejrzenia popełnienia dwóch przestępstw - uporczywego i złośliwego naruszania praw pracowniczych oraz naruszenia nietykalności cielesnej umorzono w kwietniu 2024 r. W części dotyczącej naruszenia nietykalności cielesnej ze względu na przedawnienie czynu.
"WP" zwraca uwagę, że "formalnie postępowanie cały czas jest umorzone, ale śledczy mogą teraz na przykład zlecić przesłuchanie kolejnych osób (dokładnych planów działania Prokuratura Krajowa i Prokuratura Okręgowa nie zdradzają) i ewentualnie w oparciu o nowe dowody wznowić postępowanie".
Od początku...
Jak przypominamy, kilka lat temu Szymon Jadczak w tekście "Płakałam, miałam ataki paniki". Ujawniamy zarzuty podwładnych wobec Tomasza Lisa. Dlaczego zwolniono naczelnego "Newsweeka"? opublikowanym w Wirtualnej Polsce przedstawił szokujące doniesienia na temat kontrowersyjnego dziennikarza.
- Doprowadzanie pracowników do ataków paniki, poniżanie, wulgarne, seksistowskie odzywki, atmosfera przesiąknięta chamstwem – to zarzuty pracowników wobec Tomasza Lisa. Podwładni od lat alarmowali o jego przemocowych zachowaniach
– pisała wówczas "WP".