Dwadzieścia… zaledwie dwadzieścia osób przyszło dziś na kolejne spotkanie z kandydatem Platformy na stanowisko prezydenta Warszawy. Co ciekawe, osiem osób z tej dwudziestki stanowili... dziennikarze, a jeszcze co najmniej trzech – to konserwatywni blogerzy. Trzaskowskiemu jak nie idzie.... to nie idzie. W pewnym momencie najwyraźniej miał już dość nawet robienia dobrej miny do złej gry. Jak informowali obecni na miejscu internauci… zabroniono im nagrywać rozmowę posła PO z wyborcami.
Rozmowy Trzaskowskiego na ławce w ramach kampanii wyborczej stały się już słynne. Przede wszystkim za sprawą kilku jego wpadek.
Dziś odbyło się jego kolejne „spotkanie na ławce”. Kandydat PO zaprosił wyborców na godz. 17:00 na Stary Mokotów. „Porozmawiajmy o Warszawie” – zachęcał na Twitterze.
Jednak nawet o godz. 17:11 na miejscu pojawiło się nie więcej niż dwadzieścia osób…
BREJKIN NJUS! Właśnie trwa wyborcze spotkanie ławnika Czaskowskiego na Starym Mokotowie! Jest godzina 17.11 pic.twitter.com/eGWcZ4kv6a
— Pan Andrzej Fajda (@Andrzej_Fajda) 12 czerwca 2018
Sporą część całej grupy zebranych stanowili przedstawiciele mediów, było też kilku blogerów…
Dziennikarze muszą robić za sztuczny tłum. pic.twitter.com/iyruipizFf
— Pan Krzysztof (@kdwojakowski) 12 czerwca 2018
Nawet @bogdan607 robi za tłum :)
— [...](RODO) ???????????? (@rotax73) 12 czerwca 2018
Aby było jeszcze bardziej „obywatelsko”, internautom nie pozwolono nagrywać rozmowy Trzaskowskiego z wyborcą…
Konrad Niklewicz zabronił nagrywać.#wolnemedia pic.twitter.com/q9vXKRJQMb
— Radosław ???????? (@bogdan607) 12 czerwca 2018
Na tym się jednak nie skończyło...
Robią wszystko żebym nie zadał pytania :)
— Radosław ???????? (@bogdan607) 12 czerwca 2018
No i podsumowując...
Zobaczcie frekwencję spotkania @PatrykJaki z mieszkańcami Rembertowa a dzisiejszą frekwencję #ŁawkaRafała.
— Katarzyna Stróżyk (@Katarzyna_str) 12 czerwca 2018
Komentuje się samo. #Jaki2018 pic.twitter.com/DtTb27mhS0